Najsłynniejsza padła w 2007 roku. Łukaszenko mówił wówczas o tym, jak wygląda Bobrujsk, miasto we wschodniej Białorusi. – Tam jest po prostu strasznie, jak w chlewie. To było w przeszłości miasto żydowskie, a wiecie, jak Żydzi traktują miasto, w którym żyją.

Popatrzcie na Izrael, ja tam byłem – dowodził, podkreślając, że Żydzi „nie przycinają trawników tak jak Rosjanie czy Białorusini”.

Co więcej, władze białoruskie niszczą historyczną synagogę w Lubaniu. Wbrew protestom społeczności żydowskiej chcą tam zbudować supermarket. Ale jak twierdzą komentatorzy, Liebermanowi zależy na Białorusi, bo ma ona dobre kontakty z antyizraelskim Iranem.

Pochodzący z ZSRR Lieberman sam słynie z ostrych wypowiedzi i pomysłów. Jego partia zgłosiła właśnie dwa projekty ustaw. Pierwszy zakazuje mieszkającym w Izraelu Arabom obchodów „dnia katastrofy” (rocznicy powstania państwa żydowskiego). Drugi wymaga od nich służby w znienawidzonym wojsku dla potwierdzenia izraelskiego obywatelstwa. Arabowie protestują.