Autonomia dla Grenlandii

Bliżej niepodległości. Grenlandczycy będą traktowani jak naród, przejęli zasoby naturalne, ale wciąż zależą od dotacji z Danii

Publikacja: 21.06.2009 20:41

Królowa Małgorzata II z mężem, następca tronu książę Fryderyk i premier Danii Lars Loekk Rasmussen uświetnili swą obecnością wydarzenie, które dla Grenlandii oznacza krok ku niepodległości, a dla Danii mniejszą kontrolę nad wyspą. Niezwykle serdeczne powitanie królowej przez Grenlandczyków nastąpiło pół roku po tym, jak ponad 75 proc. uprawnionych do głosowania poparło poszerzenie autonomii.

Zgodnie z nowymi przepisami wyspa pozostanie częścią Danii, ale Grenlandczycy będą traktowani jak odrębny naród. Język grenlandzki (kalaallisut) stanie się oficjalny dla ponad 56 tys. mieszkańców wyspy.

Najważniejszy jest jednak podział zysków z wydobycia surowców. Dania przekazuje Grenlandii dotacje w wysokości około 3,2 mld koron duńskich (1,9 mld zł) rocznie – stanowi to około 60 proc. budżetu wyspy. Teraz lokalne władze zatrzymają 75 tys. koron (45 tys. zł) zysków, a reszta będzie dzielona po połowie, dopóki Danii nie zostanie zrekompensowana całość dotacji.

Tymczasem autonomia kosztuje. Poszerzenie uprawnień rządu oznacza wydatki rzędu 300 mln koron (183 mln zł), a stworzenie autonomicznej policji, sądów i więziennictwa – kolejne 200 mln koron (122 mln zł). Nadzieją Grenlandii, paradoksalnie, jest globalne ocieplenie. Amerykańscy naukowcy sądzą, iż zmniejszenie czapy lodowej na północy ziemi ułatwi dostęp do obszarów szczególnie bogatych w ropę naftową i gaz, co powinno ułatwić wyspie drogę do pełnej niepodległości.

Na razie premier Grenlandii Kuupik Kleist, kierujący zwycięską, proniepodległościową, skrajnie lewicową partią Inuit Ataqatigiit (Wspólnota Ludzka), nie myśli o niepodległości. – Najpierw musimy się zająć problemami społecznymi i edukacyjnymi. Dopiero gdy te kwestie zostaną rozwiązane, partia zajmie się sprawą niepodległości – podkreślił.

Nie wiadomo, czy Kleist poradzi sobie z kłopotami, które kosztowały utratę władzy rządzącą od lat partię Siumut (Naprzód). Na wyspie powszechny jest alkoholizm, co trzecie dziecko doświadcza przemocy w rodzinie, trudno się dostać do szpitala, a przepaść między biednymi i bogatymi stale się zwiększa. Kleista czekają trudne wyzwania międzynarodowe – na przykład spór z Kanadą o Wyspę Hansa i o wytyczenie granic morskich na Morzu Lincolna i Oceanie Arktycznym. Ale wczoraj Grenlandczycy świętowali, a królowa Małgorzata przekazała podpisaną przez siebie ustawę o autonomii szefowi Landstingu (parlamentu) Josefowi Motzfeldowi.

Królowa Małgorzata II z mężem, następca tronu książę Fryderyk i premier Danii Lars Loekk Rasmussen uświetnili swą obecnością wydarzenie, które dla Grenlandii oznacza krok ku niepodległości, a dla Danii mniejszą kontrolę nad wyspą. Niezwykle serdeczne powitanie królowej przez Grenlandczyków nastąpiło pół roku po tym, jak ponad 75 proc. uprawnionych do głosowania poparło poszerzenie autonomii.

Zgodnie z nowymi przepisami wyspa pozostanie częścią Danii, ale Grenlandczycy będą traktowani jak odrębny naród. Język grenlandzki (kalaallisut) stanie się oficjalny dla ponad 56 tys. mieszkańców wyspy.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1119
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1118
katastrofy
Dziesiątki ofiar pożaru nocnego klubu w Kočani. Ogień wybuchł podczas koncertu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1115
Materiał Promocyjny
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1114
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń