Afganistan: talibowie wystraszyli wyborców

Ataki rebeliantów i korupcja afgańskich urzędników sprawiły, że do urn poszło tylko 40 procent uprawnionych do głosowania

Publikacja: 19.09.2010 21:35

Afganistan: talibowie wystraszyli wyborców

Foto: ROL

Tak jak przed zeszłorocznymi wyborami prezydenckimi również tym razem talibowie ostrzegali, że wzięcie udziału w głosowaniu – czy to jako kandydat, członek komisji wyborczej, czy zwykły wyborca – grozi śmiercią lub kalectwem. I chociaż przed lokalami wyborczymi siedzieli uzbrojeni po zęby żołnierze, w niektórych rejonach kraju ryzyko ataków było tak duże, że nawet nie próbowano otwierać ok. 20 procent lokali wyborczych. W sobotę służby bezpieczeństwa odnotowały w sumie 485 aktów przemocy, podczas których zginęło ponad 20 osób.

Wśród ofiar są policjanci i żołnierze, a także trzech porwanych w weekend członków komisji wyborczej, których ciała odnaleziono wczoraj. Do tej czarnej statystyki rebelianci planowali dodać jeszcze trzech Afgańczyków w prowincji Ghazni. Według informacji Polskiego Kontyngentu Wojskowego chcieli zabić uprowadzone osoby i podrzucić ich ciała przed lokalami wyborczymi, by odstraszyć głosujących. Polscy żołnierze zdołali jednak w porę uwolnić zakładników.

[srodtytul]Kobiety mają głos[/srodtytul]

Ataki i groźby rebeliantów zniechęciły do głosowania. Obrazkowe karty wyborcze pobrało ok. 3,5 miliona osób, a więc 40 procent uprawnionych. – Wielu Afgańczyków przekonywało jednak, że nie pozwolą rebeliantom odebrać sobie głosu – usłyszeliśmy od wysokiego rangą zachodniego urzędnika.

Takie opinie wyrażają zwłaszcza kobiety, wcześniej pozbawione prawa głosu. Teraz moczą zaś palec w tuszu, który jest znakiem pobrania karty do głosowania, chociaż talibowie ostrzegali, że głosującym obetną nie tylko oznaczony palec, ale również nos i uszy. – Słyszałam o atakach, ale i tak chciałam głosować. Dzisiaj jest historyczny dzień dla narodu afgańskiego – opowiadała reporterowi AP 48-letnia Aziza.

Wśród 2500 kandydatów wal- czących o 249 miejsc w parlamencie było aż 386 Afganek. Wiele z nich może już świętować wygraną, bo zgodnie z konstytucją kobiety mają zagwarantowane 25 proc. mandatów.

[srodtytul]Fałszerstwa zgodne z prognozami[/srodtytul]

Po pełnych fałszerstw wyborach prezydenckich nawet zachodni urzędnicy pracujący w Afganistanie nie spodziewali się, że tym razem wybory będą zupełnie uczciwe. I chociaż wyniki mają być znane pod koniec października, to z całego kraju już spływają informacje o fałszerstwach. Obserwatorzy Fundacji Wolne i Uczciwe Wybory zauważyli, że w niemal 3 tysiącach, a więc ponad połowie otwartych lokali wyborczych, tusz, który miał zapobiegać fałszerstwom, można było łatwo zmyć.

W prowincjach Helmand i Paktika aresztowano zaś dwie osoby, które miały przy sobie po 1,5 tys. fałszywych kart do głosowania. W Kunduz członkowie komisji wyborczej i zwolennicy kandydatów zamknęli się zaś w lokalu wyborczym i sami wypełniali karty do głosowania. Za wszelką cenę swoich kandydatów do parlamentu próbowali przeforsować lokalni watażkowie, przedstawiciele organizacji przestępczych, a nawet talibowie, którzy jednocześnie wzywali do bojkotu głosowania.

Twoje wybory zależą od tego, co wiesz

Tylko 19
za pierwszy miesiąc dostępu do rp.pl

Subskrybuj

Władze spodziewają się tak wielu skarg, że najpierw będą one dzielone na takie, w których fałszerstwa mogą mieć istotny wpływ na wynik wyborów – rozpatrywane w pierwszej kolejności – oraz pozostałe, których rozpatrzenie może zająć długie miesiące.

[srodtytul] Sygnał do wyjścia?[/srodtytul]

Wyborom bacznie przyglądali się zachodni politycy. Nikt nie ma bowiem wątpliwości: przy obecnym stanie światowej gospodarki kosztowna misja w Afganistanie to kula u nogi zarówno USA, jak i ich sojuszników. – Widać to było podczas orędzia Baracka Obamy oficjalnie kończącego misję w Iraku, którego znaczną część zajęła ocena stanu gospodarki USA – usłyszeliśmy od jednego z dyplomatów.

Niska frekwencja i fałszerstwa mogą podważyć wiarygodność wyborów i władz w Kabulu i utrudnić siłom koalicji szybkie wyjście z Afganistanu.

[b]Posłuchaj komentarza Jacka Przybylskiego:[/b]

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1166
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1165
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1164
Świat
Swiatłana Cichanouska: Jesteśmy otwarci na dialog z reżimem Łukaszenki
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1162
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne