Najbardziej znany z trójki skazanych to Aleksander Atroszczankau, dziennikarz portalu DELFI i rzecznik prasowy czekającego na proces w areszcie KGB byłego kandydata na prezydenta Białorusi Andreja Sannikaua. Spędzi w niewoli cztery lata. Sądzony wraz z nim Dzmitryj Nowik odsiedzi trzy i pół roku. Trzeci ze skazanych, Aleksander Małczanau – trzy lata.

Małczanau został potraktowany przez sędzię Tatianę Czerkas najłagodniej ze wszystkich, gdyż przyznał się do winy i współpracował ze śledczymi. Stało się tak, choć znieważył symbole państwowe, zrywając flagi białoruskie z gmachu centralnej siedziby KGB podczas marszu opozycji 19 grudnia ulicami Mińska.

Zdaniem obrońców praw człowieka i adwokatów wina żadnego ze skazanych nie została udowodniona. – To sprawa polityczna, dlatego sędzia nie bierze pod uwagę możliwości uniewinnienia oskarżonych. Jej głównym zadaniem jest zastraszenie społeczeństwa – tłumaczy „Rz" prawnik z Białoruskiego Komitetu Helsińskiego Hary Pahaniajła.