Oprócz Kurbankułego Berdymuchammedowa o najwyższy urząd w państwie ubiegało się siedmiu kandydatów.
Przeciwnicy władz utrzymują, że wybory były „farsą", ponieważ nie mogli w nich wystartować liderzy opozycji przebywającej na uchodźstwie. Chociaż Berdymuchammedow, wybrany po śmierci Saparmurada Nijazowa w 2007 r. zachęcał opozycję do powrotu, dotąd w kraju nie zarejestrowano ani jednego opozycyjnego ugrupowania. Na wybory do bogatego w ropę i gaz Turkmenistanu swoich obserwatorów nie wysłała OBWE.