List działaczek opozycji demokratycznej PRL do przywódczyń opozycji demokratycznej na Białorusi
Z nadzieją i bólem śledzimy wydarzenia w Waszym kraju. Masowe pełne optymizmu wiece przedwyborcze, które zwoływałyście - trzy kobiety – kiedy kandydaci, w tym Wasi mężowie, zostali uwięzieni lub zmuszeni do wyjazdu za granicę. Tłumne protesty po jawnie sfałszowanych wyborach. Terror sił bezpieczeństwa nasłanych przez Łukaszenkę przeciwko demonstrującym po przegranych przez niego wyborach. Zapowiedź strajku generalnego i informacje o przyłączaniu się do niego kolejnych zakładów. Przejmujące obrazy kobiet w bieli złączonych w milczącym proteście na ulicach białoruskich miast.
Przypomina nam to działania z okresu opozycji lat 70. i 80., kiedy po uwięzieniu większości przywódców i działaczy „Solidarności” przejęłyśmy wiele ich zadań, także kierowniczych, w solidarnościowym podziemiu.
Wiemy, jak trudno jest łączyć role matki i działaczki opozycji. Jakiej odwagi, siły i odporności to wymaga. Jakie narzędzie szantażu daje w ręce policji politycznej. Jakie rodzi dylematy, często nie do rozwiązania.
Chcemy dziś przekazać Wam, jak bardzo solidaryzujemy się z Waszymi protestami i żądaniami. Jak bardzo utożsamiamy się z Waszymi marzeniami i nadziejami. Waszym pragnieniem życia w kraju wolnym i demokratycznym, szanującym prawa człowieka i obywatela. Jesteśmy pełne podziwu dla Waszej odwagi, hartu duchu i miłości ojczyzny.