Z wielogodzinnym opóźnieniem rozpoczęły się wczoraj obrady ministrów finansów strefy euro. Do zamknięcia tego wydania „Rz" nie były znane warunki porozumienia, którego ostateczny termin upływa dziś. Po południu w Brukseli lądował prywatny samolot z prezydentem Nikosem Anastasiadisem.
Niestety, nie zdołał on w sobotnią noc doprowadzić do porozumienia w parlamencie narodowym i przybył do Brukseli z pustymi rękami. Co prawda parlament przyjął ustawę przewidującą wprowadzenie kontroli przepływu kapitału, restrukturyzację dwóch największych pożyczkodawców oraz stworzenie Narodowego Funduszu Solidarności, który zgromadzi część aktywów potrzebnych na sfinansowanie pomocy dla banków, ale nie były to kluczowe dla eurogrupy decyzje. Zdecydowano też, że Laiki Bank zostanie podzielony na „dobry" i „zły" bank. Do złego trafią m.in. depozyty warte powyżej 100 tys. euro, które zostaną sprzedane z 40 proc. dyskontem.
W sobotę cypryjskie władze wstępnie porozumiały się z trojką – Komisją Europejską, MFW i EBC, że wprowadzą podatek od depozytów. Według nieoficjalnych informacji depozyty w Bank of Cyprus (największym cypryjskim banku) warte ponad 100 tys. euro miałyby zostać obłożone 25-proc. podatkiem. Bank ten ma zostać również poddany restrukturyzacji, a depozyty w pozostałych bankach, mające powyżej 100 tys. euro, mogą zostać opodatkowane stawką wynoszącą do 5 proc.
Dla uniknięcia bankructwa Cypr potrzebuje 17 mld euro – taką sumę wyliczyła trojka. Te same instytucje oszacowały, że pożyczyć Cyprowi można tylko 10 mld euro, bo większej kwoty nie będzie w stanie spłacać. Pozostałe 7 mld euro musi znaleźć u siebie, i to nie w formie dodatkowych pożyczek. Początkowo szacowano, że 5,8 mld euro będzie pochodziło z opodatkowania depozytów. Jednak parlament cypryjski odrzucił ten wariant, a i sama eurogrupa wycofała się z pomysłu opodatkowania lokat poniżej 100 tys. euro. Dla uzyskania tej samej sumy wyższe depozyty musiałyby być opodatkowanie nawet na poziomie 20 proc.
Tymczasem panika bankowa na Cyprze się pogłębia. W niedzielę Laiki zaostrzył ograniczenia w wypłatach pieniędzy z bankomatów. Jednorazowo można z nich wyciągnąć jedynie 100 euro. W sobotę było to 300 euro, a w piątek 500 euro.