– Czy oczekujemy prezydenta Białorusi na Krymie? Oczywiście, oczekujemy – oznajmił rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow w rządowej stacji Rossija 1. Gubernator okupowanego od 2014 roku ukraińskiego półwyspu Siergiej Aksionow natychmiast potwierdził, że na Krymie Łukaszenko jest „mile widziany" i nawet „poczuje się jak w domu". Z kolei Krymski deputowany rosyjskiej Dumy Michaił Szeremet rzucił, że białoruski przywódca musi jak najszybciej określić się odnośnie do „statusu" anektowanego półwyspu i nie „zwlekać z wizytą".
Wszystko wskazuje więc na to, że już w najbliżym czasie Kreml przetestuje lojalność dyktatora i postawi go przed wyborem, od którego będzie zależał los Białorusi.
Rosja szachuje
Już 25 lipca Władimir Putin uda się do Sewastopola, by z okazji Dnia Marynarki Wojennej stanąć na czele parady, jednej z najhuczniejszych imprez wojskowych w kraju. – Prawdopodobnie Łukaszenko zostanie tam zaproszony przez prezydenta Rosji, to będzie dla niego poważny test. Stanie przed trudnym wyborem – mówi „Rzeczpospolitej" Aleksiej Muchin, szef współpracującego z Kremlem moskiewskiego Centrum Informacji Politycznej. – Myślę, że nie pojedzie i będzie musiał znaleźć wymówkę, nie będzie raczej chciał ostatecznie konfliktować się z Zachodem – dodaje.
Obecność Łukaszenki na półwyspie oznaczałaby de facto uznanie rosyjskiej okupacji ukraińskiego terytorium. Dotychczas zrobiły to Kuba, Syria, Wenezuela, Nikaragua, Afganistan i Korea Północna. Jeszcze w 2014 roku Łukaszenko deklarował poparcie dla integralności terytorialnej Ukrainy i jeździł do Kijowa. Ale wtedy Mińsk jeszcze manewrował pomiędzy Moskwą a Zachodem. Dzisiaj odizolowany już od całego świata reżim zdaje sobie sprawę, że poparcie Kremla jest dla niego nieodzowne.
– Rosja okazuje mocne wsparcie Białorusi i osobiście Łukaszence, ale duża część rosyjskiego społeczeństwa uważa, że to poparcie jest jednostronne i że Łukasznko nie jest do końca szczery. Do dzisiaj nie uznał Krymu za część Rosji, więc teraz będzie musiał się określić – mówi „Rzeczpospolitej" Siergiej Markow, znany rosyjski politolog sympatyzujący z Kremlem. Uważa, że Łukaszenko już mógł otrzymać oficjalne zaproszenie na uroczystości do Sewastopola. Czy może zignorować zaproszenie od Władimira Putina?