– Proponowałem inne drogi rozwoju, w odróżnieniu od obecnego systemu – przestarzałego, quasi-socjalistycznego, quasi-sowieckiego – mówił pod koniec czerwca podczas rozprawy Wiktar Babaryka. Do winy się nie przyznał i zebrał oklaski obecnych na sali sądowej. We wtorek Sąd Najwyższy Białorusi skazał go na 14 lat łagrów.
Od wyroku nie będzie mógł się odwołać, trafi do więzienia o wzmożonym rygorze, a do tego będzie musiał zapłacić karę w wysokości ok. 145 tys. rubli białoruskich (równowartość 217 tys. złotych). Poza tym przez pięć lat po wyjściu na wolność nie będzie mógł zajmować żadnych stanowisk w administracji publicznej i sektorze bankowym. W ten sposób Aleksander Łukaszenko rozprawił się ze swoim czołowym rywalem z ubiegłorocznych wyborów.