Dla dżihadystów z tzw. Państwa Islamskiego (PI) kobiety są towarem, z którym można robić, co się chce. Są sprzedawane na bazarach, trzymane jako niewolnice, głodzone, gwałcone, poniżane. W swoim marszu przez Irak i Syrię bojownicy PI nie znają pardonu. Szczególnie dramatyczny los przypada kobietom ze społeczności jazydzkiej. Dwóm tysiącom jazydek udała się jak dotąd ucieczka.
Ich los tak zszokował premiera Badenii-Wirtembergii Winfrieda Kretschmanna (Zieloni), że praktycznie sam powołał do życia specjalny program: do końca roku chce ściągnąć z Iraku do Niemiec tysiąc straumatyzowanych kobiet. Koszt programu – 30 mln euro.