Reklama
Rozwiń

Chiński balon zestrzelony przez USA. Świadek: Pękł jak zwyczajny balon

Najpierw w okolicy przez ok. 20 minut krążyły samoloty, a potem z myśliwca wystrzelono pocisk powietrze-powietrze - tak zestrzelenie nad wodami terytorialnymi USA domniemanego szpiegowskiego chińskiego balonu opisał świadek zdarzenia.

Publikacja: 04.02.2023 22:05

Chiński balon zestrzelony przez USA. Świadek: Pękł jak zwyczajny balon

Foto: PAP/EPA/NELL REDMOND

zew

Czytaj więcej

USA zestrzeliły domniemany chiński balon szpiegowski

"Dziś po południu, na polecenie prezydenta Bidena, amerykański myśliwiec podlegający Dowództwu Północnemu nad wodami u wybrzeży Karoliny Południowej w przestrzeni powietrznej USA z powodzeniem zestrzelił operujący na dużej wysokości balon obserwacyjny, wypuszczony przez i należący do Chińskiej Republiki Ludowej (ChRL)” - oświadczył w komunikacie sekretarz obrony USA Lloyd Austin.

Wcześniej w okolicy, w której doszło do zestrzelenia balonu, władze federalne zamknęły przestrzeń powietrzną.

Pytany w sobotę o balon prezydent USA Joe Biden odparł: - Zajmiemy się tym.

Świadkiem zestrzelenia chińskiego balonu przez amerykańskie siły zbrojne był Travis Huffstetler, fotograf z Myrtle Beach w Karolinie Południowej. Mężczyzna oglądał rozwój wydarzeń z 15. piętra hotelu. W rozmowie z CNN powiedział, że przez ok. 20-30 minut wokół balonu krążyły samoloty. W pewnym momencie Huffstetler zobaczył pocisk rakietowy powietrze-powietrze, który strącił balon.

Czytaj więcej

Nad Kanadą też lata chiński balon szpiegowski?

- Balon po prostu pękł, tak jak zwyczajny balon - powiedział CNN świadek. - Teraz unosi się na wodzie - dodał. Mężczyzna zaznaczył, że z miejsca, w którym się znajdował, przebieg zdarzeń był bardzo dobrze widoczny.

Według Huffstetlera, na plaży i okolicznych ulicach znajdowało się wiele osób, które miały aparaty fotograficzne skierowane w niebo.

Przedstawiciele administracji USA informowali, że przez kilka dni nad Stanami Zjednoczonymi latał obiekt, który był prawdopodobnie chińskim balonem szpiegowskim, wykorzystanym do "obserwacji na dużej wysokości". W czwartek na konferencji prasowej przedstawiciel Pentagonu mówił, że władze USA są pewne, że balon pochodzi z Chińskiej Republiki Ludowej.

Obiekt przeleciał nad Aleutami na Alasce i przez Kanadę, zanim w środę pojawił się nad miastem Billings w Montanie. W stanie tym, podobnie jak w Wyoming i Północnej Dakoty, znajdują się amerykańskie bazy z bronią atomową.

Pekin oświadczył, że balon to należący do Chin obiekt "cywilny”, który zboczył z zaplanowanej trasy. Chińskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych oświadczyło, że balon był używany "głównie do celów meteorologicznych" oraz zadeklarowało, że Chiny "żałują niezamierzonego wejścia" balonu w przestrzeń powietrzną USA.

W związku z incydentem sekretarz stanu USA Antony Blinken odwołał swoją wizytę w Chinach.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1034
Świat
Rabin Stambler: Polska to wielka pozytywna niespodzianka. Lubię mówić po polsku
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1032
Świat
Olaf Scholz „warknął” na Andrzeja Dudę. Arkadiusz Mularczyk: „To przez reparacje”
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1031
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku