Powtórna weryfikacja wniosków, która jest pokłosiem awantury wokół wysokości przyznanych dotacji dla artystów, pozwoliła wykryć nadużycia. Np. jeden z twórców nie podał, że otrzymał już w tym roku 200 tys. zł pomocy od rządu z tarczy – dowiedziała się „Rzeczpospolita".
Nie wiadomo, czy dowiemy się, jak rozdysponowane zostanie ostatecznie 400 mln zł z Funduszu Wsparcia Kultury, które muszą być wydane do końca roku. Kiedy miesiąc temu minister kultury ujawnił listę ponad 2 tys. osób, firm i organizacji, które otrzymały środki, wybuchł skandal. Media i internauci zaczęli badać listę wielu podmiotów, wytykając im, że prowadzona działalność nie ma nic wspólnego z kulturą czy sztuką. Kontrowersje – także wśród samych artystów – wzbudziły niektóre dotacje, m.in. 1,8 mln zł dla spółki Fabryka Golec, 0,5 mln zł dla Bayer Full i 400 tys. zł dla Kamila Bednarka.