Słowa Łukaszenki przytacza oficjalna białoruska agencja BiełTA. - Prowokują nas. Muszę wam przekazać: trzy dni temu, może trochę więcej, z terytorium Ukrainy próbowali atakować cele wojskowe na terytorium Białorusi - powiedział Łukaszenko. - Ale, dzięki Bogu, systemy obrony przeciwlotniczej Pancyr zdołały przechwycić wszystkie pociski, które zostały wystrzelone przez Siły Zbrojne Ukrainy - dodał.
Łukaszenko, który nie przedstawił dowodów potwierdzających oskarżenia pod adresem Kijowa kontynuował: - Co to jest? Ja przysięgam: na terytorium Ukrainy nie walczy ani jeden białoruski żołnierz.
Czytaj więcej
Sprzeczne doniesienia w sprawie Lisiczańska, ostatniego dużego miasta w obwodzie ługańskim, które nie zostało zajęte przez Rosjan. Strona ukraińska zaprzeczyła twierdzeniom prorosyjskich separatystów, że miasto zostało całkowicie okrążone.
Zdaniem Łukaszenki, trwają próby wciągnięcia Białorusi w wojnę na Ukrainie. - Cel jest ten sam - załatwić za jednym zamachem zarówno Rosję, jak i Białoruś - mówił rządzący Białorusią od 1994 r. Łukaszenko, który przez kraje UE (w tym Polskę) nie jest po uznanych za sfałszowane wyborach z 2020 r. uznawany za prawowitego prezydenta.
Aleksander Łukaszenko mówił, że władze w Kijowie byłyby zadowolone z inwazji Białorusi na Ukrainę. - Byliby szczęśliwi, gdybyśmy weszli - dodał.