„Rosja nie chce wojny. To już wielokrotnie powtarzano i mówi dzisiaj nasz prezydent Władimir Putin” – stwierdził Wołodin w piątek na swoim kanale na Telegramie. „Ale jeśli pojawi się zagrożenie dla życia obywateli Federacji Rosyjskiej i rodaków mieszkających w Donieckiej Republice Ludowej i Ługańskiej Republice Ludowej, nasz kraj stanie w ich obronie” – zapowiedział.
Wołodin przekonywał, że prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski „prowokuje początek wielkiej wojny”. Jego zdaniem „bez wsparcia z zewnątrz prezydent Ukrainy raczej nie zdecydowałby się na podjęcie kroków, które mogłyby doprowadzić do wybuchu wojny w centrum Europy”. Krytykował też „oskarżenia Waszyngtonu zostały skierowane przeciwko Rosji”. „To nic innego jak prowokacja, którą wymyślili, by dezinformować społeczność światową. Sami stworzyli nieistniejące zagrożenie, potem autoryzowali atak na cywilów DRL i ŁRL, a nawet wyznaczyli sprawców” - napisał.