W wywiadzie dla stacji ABC news Giuliani tłumaczył, że nie może uczestniczyć ani w posiedzeniach sądu, ani Senatu, gdyż tuż przed zamieszkami na Kapitolu 6 stycznia wygłosił przemówienie na wiecu sympatyków Trumpa.
Wzywał wówczas jego wyborców, by drogą "sądu poprzez walkę" rozstrzygnęli, kto naprawdę wygrał wybory prezydenckie.
Już podczas szturmu zwolenników odchodzącego prezydenta, Giuliani napisał w mediach społecznościowych, że były to "najgorsze wybory w historii Ameryki". - Te wybory skradziono" - przekonywał.
W kolejnym wpisie zwrócił się do wyborców Trumpa, by swój spzreciw wyrażali pokojowymi metodami, bo są "po właściwej stronie prawa i historii".