W kolejnych krajach UE z powodu niewystarczającej liczby szczepionek przeciw COVID-19 przekładane jest podawanie pierwszych dawek. We Francji problem dotyczy m.in. regionu paryskiego.
Również polski rząd twierdzi, że przygotowany system pozwala szczepić znacznie więcej osób niż ma to miejsce teraz (od 27 grudnia zaszczepiono milion osób).
W radiowej Jedynce poseł PiS Henryk Kowalczyk był pytany, czy wspólna umowa UE o zakupie szczepionek przeciw COVID zamiast sukcesem nie okazała się największą porażką Unii w walce z epidemią koronawirusa.
Czytaj także: Artur Dziambor o lockdownach: Wszystko co zrobił PiS było błędem
- Rzeczywiście, zapewnienia o tym, że Unia Europejska zajmie się w sposób zbiorowy, komplementarny szczepionkami - okazało się, że to porażka. Nie wiem, na ile będzie to porażka duża czy ogromna, ale już opóźnienia, które w tej chwili są, budzą frustracje wśród osób, które zapisały się (na szczepienie), czekają w kolejce - odparł były minister środowiska.
- Polska się znakomicie przygotowała do realizacji przeprowadzania szczepień. Okazało się, że nie z naszej winy te szczepienia nie spływają. Nawet nie bardzo w tej chwili Polska ma możliwość reagowania, dlatego że zamówienie jest przecież przez Unię Europejską - dodał oceniając, że "jest to porażka, nie ma wątpliwości".