Podejrzani mieli nagrywać gości motelu od miesięcy i wobec niektórych zastosowali szantaż, ale próby wymuszenia pieniędzy skończyły się niepowodzeniem - poinformował Seo Sang-hyeok, funkcjonariusz jednostki policji z Seulu zajmującej się walką z cyberprzestępczością.
Seo nie przedstawił żadnych szczegółów sprawy. Wiadomo jedynie, że kamery były instalowane w motelu w Yangpyeong. Lokalna gazeta podała, że podejrzani przekupili pracownika motelu, by ten zainstalował mikroskopijne kamery na monitorach komputerów, które znajdowały się w każdym z pokoi.
W 2018 roku tysiące kobiet przeszły przez Seul w czasie demonstracji przeciw potajemnemu nagrywaniu ich w miejscach publicznych
Prokuratura, która otrzymała już materiały zebrane w czasie śledztwa, nie komentuje sprawy. Nie wiadomo czy któryś z podejrzanych usłyszał już zarzuty.
W Korei Południowej w ostatnich latach głośno jest o instalowaniu niewielkich kamer w motelach, łazienkach i innych miejscach w przestrzeni publicznej w celu zdobycia materiałów o charakterze seksualnym i publikowania ich na nielegalnych stronach internetowych.