Asceta w Brukseli

Ks. Piotr Mazurkiewicz, nowowybrany sekretarz generalny COMECE

Publikacja: 10.09.2008 03:32

Asceta w Brukseli

Foto: Rzeczpospolita

– To supernominacja dla Kościoła. Lepszego kandydata z Polski nie było – tak prof. Jan Grosfeld z Instytutu Politologii UKSW zareagował na wieść o wybraniu księdza Piotra Mazurkiewicza na sekretarza generalnego COMECE, czyli Komisji Episkopatów Wspólnoty Europejskiej.

– Ale jestem przekonany, że wybrano go na tę funkcję nie dlatego, że jest Polakiem, ale dlatego że jest Europejczykiem w głębokim znaczeniu tego słowa – dodaje.

48-letni ks. Piotr Mazurkiewicz, z wykształcenia inżynier, filozof, socjolog i politolog, do niedawna był dyrektorem Instytutu Politologii UKSW.

Jest szanowanym ekspertem w dziedzinie prawa unijnego. Zwolennik integracji naszego kraju z Unią, ale niebezkrytyczny. Choć w 2005 roku popierał wejście Polski do Unii Europejskiej, to już w ubiegłym roku twardo krytykował unijną kartę praw podstawowych. Uważał, że jej zapisy w takich sprawach jak prawo do życia, definicja małżeństwa czy te dotyczące klonowania są tak nieprecyzyjne, iż trudno przewidzieć ich konsekwencje. Uznał więc, że lepiej kartę odrzucić.

Można zatem sądzić, że także na nowym stanowisku ks. Mazurkiewicz łatwo nie ulegnie tendencjom rezygnacyjno-ugodowym w Kościele wobec prawa unijnego. Przy tym wszystkim jest otwarty na dialog i na media. Zapewne pomaga mu doświadczenie telewizyjne. Przez dziesięć lat był konsultantem programów religijnych w programie II TVP. – To jeden z tych księży, którzy utwierdzają moją wiarę w moc sutanny – mówi Małgorzata Ziętkiewicz, dziennikarka Polsatu, wcześniej TVP.

Ks. Mazurkiewicz, jako profesor warszawskiego Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego, bywa dla swoich studentów surowy. Jest pryncypialny – sprzeciwiał się na przykład nadawaniu stopni naukowych, gdy jego zdaniem prace doktorskie na to nie zasługiwały. Nie przysparzało mu to sympatii.

Ale wobec siebie też jest wymagający. Osoby, które bliżej go znają, mówią o nim: asceta. Zupełnie nie przywiązuje wagi do spraw materialnych. Ma tylko jedną sutannę. W jego mieszkaniu jest ponoć tylko biurko i mnóstwo książek. Zwykle opanowany, nawet w najbardziej gorących dyskusjach nie podnosi głosu. Zna biegle angielski, francuski, włoski i niemiecki. Wolny czas spędza w górach, na nartach. Lubi Bacha i Mozarta. Cieszy się też opinią jednego z najprzystojniejszych księży w Polsce.

Na stanowisko sekretarza generalnego COMECE został wybrany na trzy lata. Jego zadaniem będzie koordynacja pracy biura w Brukseli i wprowadzanie w życie ustaleń zebrania plenarnego biskupów-przedstawicieli episkopatów UE, które odbywają się dwa razy w roku. Był jednym z trzech kandydatów na to stanowisko. Wczoraj okazało się, że Watykan wskazał właśnie na niego.

– To supernominacja dla Kościoła. Lepszego kandydata z Polski nie było – tak prof. Jan Grosfeld z Instytutu Politologii UKSW zareagował na wieść o wybraniu księdza Piotra Mazurkiewicza na sekretarza generalnego COMECE, czyli Komisji Episkopatów Wspólnoty Europejskiej.

– Ale jestem przekonany, że wybrano go na tę funkcję nie dlatego, że jest Polakiem, ale dlatego że jest Europejczykiem w głębokim znaczeniu tego słowa – dodaje.

Pozostało jeszcze 84% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1120
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1119
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1118
katastrofy
Dziesiątki ofiar pożaru nocnego klubu w Kočani. Ogień wybuchł podczas koncertu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1115
Materiał Promocyjny
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1114
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń