Według sondażu Gallupa z dzisiejszego wydania dziennika "USA Today", chęć głosowania na Obamę deklaruje 55 proc. ankietowanych, McCaina popiera 44 proc. Jest to ostatni sondaż Gallupa publikowany przed wtorkowymi wyborami. Został przeprowadzony w dniach 31 października - 2 listopada na próbie 3050 osób. Margines błędu wynosił 2 punkty procentowe. Instytut uważa za "nieprawdopodobne", by tendencja wśród wyborców jeszcze się odwróciła.
Nieco mniej korzystnie dla demokraty przedstawia sytuację sondaż z 1-2 listopada, firmowany przez NBC News i "Wall Street Journal": Obama 51, McCain 43 procent.
[srodtytul]Kluczowe stany bliżej Obamy[/srodtytul]
Obama prowadzi w sześciu z ośmiu kluczowych stanów - to wyniki sondażu agencji Reutera i instytutu Zogby. W Missouri i na Florydzie przewaga jest jednak minimalna, mieszcząca się w granicach błędu statystycznego (odpowiednio 1 i 2 punkty procentowe). Jak mówią Amerykanie, "too close to call", zbyt mało, by przesądzić o zwycięstwie. Solidniejsze są notowania demokraty w stanach Ohio, Wirginia i Newada (gdzie w 2004 r. wygrał Bush) oraz w Pensylwanii, gdzie wygrywa 11 punktami. McCain ma za sobą Indianę i Karolinę Północną (gdzie przewaga to jednak zaledwie 1 punkt).
[ramka]Kluczowy stan ("swing state", a także "battleground state" lub "purple state") to taki, w którym żaden kandydat i żadna partia nie ma decydującej przewagi, kwestia zwycięstwa jest więc w nim otwarta. To właśnie na tych stanach kandydaci skupiają wysiłki w kampanii wyborczej. Te stany, których wybór wydaje się przesądzony, nazywa się czasem "bezpiecznymi" ("safe states").[/ramka]