Władca Franków Chlodwig I, król Ludwik IX Święty, Napoleon Bonaparte, Ludwik XIV. Wiedza o wszystkich tych monarchach, zdaniem Ministerstwa Edukacji, jest młodym Francuzom zupełnie niepotrzebna. Z programów nauczania historii dla gimnazjów (uczęszcza do nich młodzież w wieku 12 – 16 lat) zostali wyparci przez władców Indii, Afryki czy Chin.
Jak komentuje konserwatywna prasa – stało się tak z powodu poprawności politycznej. Ponad jedna trzecia, czyli około trzech milionów uczniów francuskich gimnazjów, to dzieci imigrantów z Afryki, Azji i krajów arabskich. Zdaniem resortu mogłyby się one czuć urażone, ucząc się o francuskim absolutyzmie, kolonizacji czy Pierwszym Cesarstwie. Zjawiska te związane są bowiem z militaryzmem i walką o wpływy Francji na świecie.
– To skandal – skomentował sprawę znany francuski historyk Dimitri Casali. W czwartek do księgarń trafiła jego książka „Alternatywny podręcznik historii Francji", w której wylicza uchybienia resortu edukacji. Według niego młodzi ludzie, kończąc obecnie gimnazjum, „nic nie wiedzą o historii kraju, w którym żyją".
W pierwszej klasie gimnazjum uczą się o Imperium Rzymskim u schyłku III wieku, a potem przeskakują natychmiast do epoki Karola Wielkiego, opuszczając po drodze sześć wieków europejskiej i francuskiej historii, w tym inwazje barbarzyńców, okres masowych migracji plemion, Hunów i Germanów, na ziemie cesarstwa rzymskiego. Proces ten radykalnie odmienił obraz kontynentu europejskiego i wyznaczył koniec starożytności. „Bez tej wiedzy nie sposób zrozumieć obecnego kształtu Europy" – uważa Casali.
W drugiej klasie gimnazjum jest jeszcze gorzej: ani słowa o Ludwiku IX Świętym czy Franciszku I Walezjuszu, którzy symbolizują początki francuskiego państwa narodowego. Epokę absolutyzmu spotkał podobny los, prawie sto lat historii musi się zmieścić w zaledwie kilku lekcjach, a nauczyciele muszą wybrać do omówienia tylko jednego z władców epoki, Henryka IV, Ludwika XIII lub Ludwika XIV.