Tylko w Londynie w ubiegłym roku zanotowano trzy i pół tysiąca przypadków zachorowania na gruźlicę - więcej niż w Holandii, Belgii , Grecji i Norwegii łącznie. Więcej nawet niż w niektórych krajach afrykańskich, takich jak Gambia czy Erytrea. Najpoważniejsza sytuacja panuje w Indiach, Chinach i Afryce Południowej, gdzie notuje się setki tysięcy przypadków gruźlicy rocznie.
Służba zdrowia w Wielkiej Brytanii podjęła więc akcję wykrywania i leczenia przypadków tej ciężkiej, zakaźnej choroby płuc. Na ulice Londynu wyjechał świetnie wyposażony van, w którym można bezpłatnie wykonać badania kontrolne.
Podobne samochody jeździły w miastach Europy po wojnie, w latach 50., ale dwadzieścia lat później większość zniknęła, gdy zachorowalność na gruźlicę znacznie spadła.
- Uśpiliśmy naszą czujność i gruźlica znów stała się poważnym problemem - powiedział dr Alistair Story, który w mobilnej przychodni prowadzi badania dla szpitala University College London.
Londyński van, wart 46 tysięcy funtów, jest wyposażony w aparat rentgenowski, którego skany na miejscu odczytywane są przez radiologów. Jeśli wynik jest niepokojący, obsługa dzwoni do szpitala i tam organizowane są szczegółowe badania. Cały proces prześwietlenia i odczytu trwa około półtorej minuty.