Synod zakończył się w sobotę. Choć nie publikowano jak przedtem tekstów przygotowanych wystąpień, a w streszczeniu dyskusji nie informowano, kto konkretnie stał za wyrażanymi opiniami, był to najbardziej przejrzysty i otwarty synod w historii.
Uczestnicy swobodnie wypowiadali się dla mediów, nierzadko ostro i krytycznie, a nawet krytykując się nawzajem. Co więcej, na wyraźne polecenie papieża opublikowano wszystkie dokumenty synodu. A więc zmanipulowaną, zbyt przychylną „progresistom" relację z pierwszego tygodnia obrad, krytykujące ją i proponujące istotne zmiany (470 zastrzeżeń) wnioski z obrad w dziesięciu podgrupach, a w sobotę wieczorem dokument końcowy, co niesłychane, wraz z wynikami głosowania nad każdym z 62 punktów sprawozdania.
Rodzina to rodzina
Stanowisko biskupów wobec duszpasterstwa rodzin, ich problemów, a także drażliwych kwestii rozwodników i nieformalnych związków, w tym homoseksualnych, nie pozostawia najmniejszych wątpliwości. W Relatio Sinodi odzwierciedlenie znalazły ostre słowa krytyki wielu biskupów pod adresem relacji z dyskusji plenarnych pierwszego tygodnia.
Dokument końcowy jest sporo dłuższy (z 11 stron zrobiło się 15) i poświęca o wiele więcej miejsca problemom tradycyjnych rodzin, nierzadko borykających się z bezrobociem, chorobą i biedą. Relatio o wiele szerzej i trafniej przypomina nauczanie Kościoła o rodzinie, powołując się na encykliki Pawła VI, Jana Pawła II, Benedykta XVI i naturalnie Pismo Święte.
O wiele mocniej akcentowana jest nierozerwalność małżeństwa, a także to, że w żadnym przypadku nie można stosować choćby najodleglejszych analogii między wolnymi związkami, szczególnie homoseksualnymi, a zgodnymi z planem Bożym małżeństwem i tradycyjną rodziną. Zdanie z pierwszej relacji o tym, że „osoby homoseksualne mają wiele walorów i przymiotów do zaoferowania wspólnocie chrześcijan", podobnie jak śródtytuł „Przygarnąć osoby homoseksualne" zniknęły. Zgłoszono poważne zastrzeżenia do propozycji udzielania pod pewnymi warunkami komunii osobom, które zawarły ślub kościelny, ale potem weszły w nowe związki.