W rejsie samolotem linii Emirates 203 z Dubaju do Nowego Jorku podróżowało 500 osób. Lokalne media informowały, że nagłe zachorowanie zgłosiła co najmniej setka pasażerów. W oświadczeniu jednak linie z Zjednoczonych Emiratów Arabskich zredukowały później tę liczbę do 10.
Maszyna wylądowała na JFK w środę rano o godz. 9.10 miejscowego czasu. Na lotnisku czekała już policja i przedstawiciele federalnej agencji Centrum Kontroli i Prewencji Chorób. Informację o zachorowaniach potwierdziło oficjalnie amerykańskim mediom biuro burmistrza Nowego Jorku.
Jeden z pasażerów czekający w samolocie na płycie lotniska, opublikował w mediach społecznościowych zdjęcie, na którym widać kilkanaście samochodów ratunkowych, czekających przed samolotem Emirates. Larry Coben zaznaczył, że jego i współpasażerów poinformowano o chorych ludziach na pokładzie, ale sam takich nie widział. Dodał jednak, że samolot ma dwa pokłady.
Telewizja WABC-TV poinformowała, że według pilota pasażerowie mieli kaszel i gorączkę powyżej 37,7 stopni Celsjusza. Kilku pasażerów zostało przewiezionych do szpitala. Jako jedną z możliwych przyczyn śledczy uznają grypę. Taką informację przekazał Eric Phillips, rzecznik burmistrza Nowego Jorku Billa de Blasio.