Na początku roku, na stronach rządowych, pojawił się projekt nowelizacji ustawy - kodeks postępowania w sprawach o wykroczenia. Nowelizacja przewiduje, że z kodeksu zniknąłby przepis mówiący o tym, iż "sprawca wykroczenia może odmówić przyjęcia mandatu karnego". Oznaczałoby to, że ukarany mandatem musiałby go przyjąć, następnie uiścić w ciągu siedmiu dni, a dopiero potem udowadniać przed sądem, że mandat otrzymał niezasłużenie.
Po wniesieniu odwołania od otrzymanego mandatu sąd mógłby wstrzymać jego wykonanie.
Jak czytamy w uzasadnieniu nowelizacji ma ona na celu "usprawnienie postępowania w sprawach o wykroczenia oraz odciążenie sędziów sądów powszechnych od obowiązków związanych z rozpoznawaniem spraw o wykroczenia".
Projekty złożyła w Sejmie grupa posłów PiS.
Opozycja uważa, że projekt wymierzony jest m.in. w uczestników antyrządowych protestów, którzy dotychczas - karani mandatem za udział w nich - mogli odmówić przyjęcia tego mandatu.