Z jeździkiem nie do zoo

Ochrona poznańskiego zoo nie pozwoliła rodzicom niepełnosprawnego dziecka na wejście na jego teren z małym jeździkiem.

Aktualizacja: 27.06.2021 14:28 Publikacja: 27.06.2021 13:13

Do poznańskiego zoo nie można wchodzić z rowerami, jeździkami czy hulajnogami.

Do poznańskiego zoo nie można wchodzić z rowerami, jeździkami czy hulajnogami.

Foto: Koroniec/Wikimedia Commons/CC 4.0

- Regulamin korzystania z zoo, ze względu na specjalne warunki spaceru jak rozległy i zróżnicowany teren, z górkami i podejściami, z różnym typem nawierzchni, jeżdżącymi po alejkach bezpłatnymi kolejkami czy pojazdami obsługi, w połączeniu z bardzo dużą liczbą zwiedzających nie pozwala na wyrażenie zgody na zwiedzanie z rowerami, rowerkami biegowymi, hulajnogami czy innymi typami jeździków nie prowadzonymi przez rodziców czy opiekunów – tłumaczyła Ewa Zgrabczyńska, dyrektor zoo w Poznaniu.

Można korzystać z meleksu

Z małym jeździkiem do poznańskiego zoo próbowali wejść w sobotę rodzice niepełnosprawnego dziecka. Pracownik ochrony nie pozwolił na wniesienie zabawki, bo tak  mówi regulamin placówki.

- W trosce o bezpieczeństwo wszystkich gości, w tym maluszków przybywających tłumnie do zoo już w latach 90- tych wdrożono takie zasady – mówi dyr. Zgrabczyńska.

Podkreśla, że osoby z niepełnosprawnością są dla zoo wyjątkowymi gośćmi. Mogą korzystać z dodatkowych udogodnień jak meleks do przewozu osób poruszających się na wózkach, a drugi wagonik kolejki przystosowany do przewozu osób na wózku, by zwiedzanie zoo również dla nich było przyjemnością.

- Dla maleńkich dzieci dedykujemy obszar Starego Zoo, gdzie na mniejszym terenie kilku hektarów, z przyjaznymi dla dzieci zwierzętami, mogą rozpoczynać swoją przygodę z edukacją przyrodniczą – podkreśla dyrektor poznańskiego zoo.

W specjalnym oświadczeniu zamieszczonym w social mediach napisała, że jest jej „niezmiernie przykro, że pracownik ochrony nie wykazał się należytą empatią, jednak nie mógł postąpić wbrew przepisom".

- Powinien jednak maluszka i rodziców przeprosić, wyjaśnić dokładnie sytuację i znaleźć rozwiązanie. Bardzo przepraszam, że doszło do nieprzyjemnej sytuacji – twierdzi szefowa poznańskiego zoo.

Za mało empatii

Historia wywołała burzę w mediach społecznościowych. –To nie był rowerek, ale jeździk, na którym porusza się dziecko z niepełnosprawnością. Dziecko na którego terapię SMA składało się pół Polski. To taka sytuacja, jakby komuś chodzącemu zabronić ich wnoszenia i powiedzieć, że może wjechać tylko na wózku – napisała jedna z internautek.

Inna zauważyła, że „nie ma równych i równiejszych. A mamusia wykorzystała pięć minut sławy i swoje zasięgi, żeby zrobić sobie PR w necie i oczernić zoo".

- Skoro jest taka sprytna, to sprytu powinno jej wystarczyć na zapoznanie się, regulaminem, przed wyjściem z domu, jak każdy, odpowiedzialny człowiek, tym bardziej mając pod opieką dziecko niepełnosprawne. Ze spacerówki wszystko widać, jakoś inne dzieci nie maja problemu z podziwianiem zwierząt z takiej pozycji – dodała.

Kolejna z internautek napisała, że zoo nie wspomniało o fakcie, że matka dziecka schowała jeździk do torby, bo nie miała go gdzie zostawić, a pracownik ochrony nie pozwolił jej  przenieść go w torbie.

- Zoo nie wspomniało też o fakcie, że wrzuciło do mediów społecznościowych zdjęcie z kamery tej kobiety z jeździkiem, jakby go co najmniej go ukradła, jakby sama ukrywała ten fakt, że go ma – zarzuciła internautka dyrekcji zoo.

- Zasady są zrozumiałe, że jeździkiem jest niebezpiecznie jeździć tam, ale żeby tak potraktować człowieka i nie pozwolić mu przenieść go w torbie, to chyba jakieś żarty – dodała.

Czytajcie regulaminy

Część internautów stanęła w obronie zoo. - Niektórzy wnoszą w plecaku a później dzieciom dają jeździki, rowerki itp. dlatego zoo w tej kwestii traktuje wszystkich równo. Dziwne są dzisiejsze czasy. Rozumiem mamę tego chłopca, że była zbulwersowana. Szkoda mi też pracownicy zoo na którą teraz wylewa się hejt. A ona wykonywała tylko swoje obowiązki – napisał jeden z internautów.

Podobne regulaminy obowiązują w innych ogrodach zoologicznych. W Warszawie np. zabrania się wnoszenia, prowadzenia oraz jazdy na rowerach, rowerkach biegowych, rolkach, deskorolkach, wrotkach, hulajnogach. Za załamanie zakazu grozi 500 zł kary.

Ostatecznie rodzice weszli z dzieckiem do zoo, a jeździk zostawili w pomieszczeniu ochrony.

Dyrektor poznańskiego zoo apeluje, by ze względów bezpieczeństwa, zapoznać się z regulaminami przed zwiedzaniem ogrodu, aby wyjątkowa wycieczka mogła odbyć się na równych zasadach dla wszystkich zwiedzających, z uwzględnieniem szacunku dla ich zdrowia i pełnego poczucia bezpieczeństwa.

Społeczeństwo
Ośrodek Karta apeluje o wsparcie. Jest w trudnej sytuacji finansowej
Społeczeństwo
Sondaż: Czy USA mogą wyjść z NATO? Znamy zdanie Polaków
Społeczeństwo
Sondaż: Czy Ameryka Donalda Trumpa jest wiarygodnym sojusznikiem Polski?
Społeczeństwo
Wiza humanitarna tylko dla represjonowanych. Rząd zlikwidował ułatwienia
Materiał Promocyjny
Sześćdziesiąt lat silników zaburtowych Suzuki
Społeczeństwo
Zima nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa? Prognoza pogody IMGW na 10 dni