Kryzys wydał wyrok na Łapy

Po zamknięciu Zakładów Naprawczych Taboru Kolejowego pracę straci kolejnych 500 osób

Aktualizacja: 23.06.2009 02:41 Publikacja: 23.06.2009 02:34

ZNTK to największy zakład w 16-tysięcznych Łapach na Podlasiu. Już wiosną zwolnił 200 osób

ZNTK to największy zakład w 16-tysięcznych Łapach na Podlasiu. Już wiosną zwolnił 200 osób

Foto: Fotorzepa, Piotr Męcik Pio Piotr Męcik

Opieka społeczna w podlaskich Łapach już teraz przeżywa oblężenie. Choć to wbrew zasadom, wypłaca pracownikom ZNTK (od kwietnia bez pensji) zasiłki. – 250 zł ich dramatu nie rozwiąże, ale staramy się, jak możemy – zapewnia Roman Czepe, burmistrz 16-tysięcznego miasta.

[wyimek]Pomocy w Łapach oczekuje tak wielu, że budżet miasta czekają drastyczne oszczędności[/wyimek]

Chętnych na pomoc jest tak wielu, że miejski budżet upadku zakładów może nie wytrzymać. – Wstrzymaliśmy wypłatę podwyżek i niektóre inwestycje, likwidujemy małe klasy w szkołach – wylicza burmistrz, który o pomoc prosił już i wojewodę podlaskiego, i rząd.

– Zaczęła się walka o przetrwanie – potwierdza Jan Jabłoński, przewodniczący Międzyzakładowego Związku Zawodowego Jedność ZNTK Łapy. – Ludzie są zdesperowani, dorabiają, gdzie się da, byle tylko coś do garnka włożyć.

– Na początku martwiłem się, skąd wziąć na czynsz i rachunek za telefon – zdradza „Rz” ślusarz z ponaddwudziestoletnim stażem w ZNTK. – Od kilku tygodni myślę tylko, czy pieniędzy wystarczy na jedzenie dla rodziny.

[srodtytul]30 mln długu[/srodtytul]

Życie w Łapach od pięciu pokoleń toczy się wokół Zakładów Naprawczych Taboru Kolejowego, które w piątek złożyły do sądu wniosek o ogłoszenie upadłości. W centrum stoją wielkie hale naprawcze. Po drugiej stronie ulicy jest rynek, który – podobnie jak pobliskie osiedla mieszkaniowe, instytucje, urzędy i kluby – powstał na potrzeby robotników.

– Upada zakład, na którym wyrosło miasto – mówi Czepe.

W najlepszych latach w ZNTK pracowało ponad 2 tys. osób. Uzależnienie od PKP Cargo sprawiło, że kiedy narodowy przewoźnik towarowy nie ogłaszał przetargów na remont wagonów, spółka popadała w kłopoty finansowe. Na początku roku – po kilku miesiącach bez nowych kontraktów – pracownicy zostali wysłani na bezpłatne urlopy. Iskierka nadziei pojawiła się, kiedy ZNTK dostały do naprawy 141 wagonów. Dla 720-osobowej załogi pracy wystarczyło na kilka tygodni.

Wiosną zaczęły się zwolnienia. Pracę straciło 200 osób, bo władze firmy cały czas liczyły na to, że znajdzie się kontrahent, który uratuje zakład.

– Ale wszelkie próby zdobycia nowych zamówień spełzły na niczym, a innego sposobu na utrzymanie spółki nie ma – mówi Jacek Łupiński, prezes ZNTK. Pod koniec maja zadłużenie zakładu sięgnęło 30 mln zł.

Pracownicy i ich rodziny wciąż chcą wierzyć, że do całkowitej likwidacji ZNTK nie dojdzie. Ale prezes Łupiński przewiduje, że jedną z pierwszych decyzji syndyka będzie wręczenie wypowiedzeń większości załogi.

[srodtytul]Jak ocalić Stalową Wolę[/srodtytul]

O tym, że kłopoty dużego zakładu produkcyjnego odczuwają nie tylko jego pracownicy, przekonano się w ostatnim czasie na Podkarpaciu. – Stalowa Wola jest zagrożona jako miasto – przyznał premier Donald Tusk.

Brak zamówień na maszyny budowlane spowodował, że przed widmem upadku stanął jeden z największych pracodawców w regionie Huta Stalowa Wola, a wraz z nią dziesiątki mniejszych, uzależnionych od niej spółek. W mieście, w którym niemal co druga rodzina jest związana zawodowo z zagłębiem hutniczym, setki osób już straciło pracę, kilka tysięcy kolejnych drży o posady.

Ratunkiem ma być rządowa pożyczka, jaką premier obiecał w Stalowej Woli tuż przed wyborami do europarlamentu. Według jego zapewnień huta dostanie 50-milionową pożyczkę. Na podobną kwotę zamówienia ma zwiększyć MON.

– Czekamy na realizację zapowiedzi. Przekonamy się, czy nie były to tylko obietnice wyborcze – mówią związkowcy.

[srodtytul]Sposób na ratunek[/srodtytul]

Pocieszeniem dla Łap może być natomiast historia Krośnieńskich Hut Szkła. Firma jest w stanie upadłości likwidacyjnej od 27 marca, ale wciąż pracuje pełną parą. Syndyk podpisał kontrakty na dostawy, m.in. dla sieci Ikea i Makro, załodze wypłacono zaległe wynagrodzenia.

Z kolei dla największej firmy transportowej na Podkarpaciu Omega Pilzno lekarstwem na kryzys okazały się postępowania naprawcze. Sąd zgodził się na układ firmy z ośmioma bankami. Z ponad 110 mln zł zadłużenia spółka będzie musiała spłacić połowę w ciągu dziewięciu lat. – Przybywa zleceń, a załoga ma pracę – mówią w spółce.

[ramka][b]Wielka wyprzedaż akcji ZNTK [/b]

O 28 proc. spadł wczoraj kurs akcji ZNTK na warszawskiej giełdzie. Na zakończenie giełdowej sesji za akcję płacono 8,1 zł, czyli o 3,2 zł mniej niż w piątek (wczoraj właściciela zmieniło 21 proc. papierów spółki). Gdy Łapy zadebiutowały na giełdzie 30 listopada 2007 r., kurs wyniósł 29,3 zł. Białostocki sąd, do którego wpłynął wniosek władz spółki o ogłoszenie upadłości, nie wyznaczył terminu jego rozpoznania. Jeżeli spełni on wszystkie wymogi formalne, postanowienie będzie musiało zapaść w ciągu dwóch miesięcy.

Opieka społeczna w podlaskich Łapach już teraz przeżywa oblężenie. Choć to wbrew zasadom, wypłaca pracownikom ZNTK (od kwietnia bez pensji) zasiłki. – 250 zł ich dramatu nie rozwiąże, ale staramy się, jak możemy – zapewnia Roman Czepe, burmistrz 16-tysięcznego miasta.

[wyimek]Pomocy w Łapach oczekuje tak wielu, że budżet miasta czekają drastyczne oszczędności[/wyimek]

Pozostało jeszcze 93% artykułu
Sondaż
Polacy nie wierzą, że Trump doprowadzi do sprawiedliwego pokoju na Ukrainie
Społeczeństwo
Państwo w państwie. Zainstalował monitoring i donosi na sąsiadów
Społeczeństwo
Sondaż: Czy Elon Musk powinien przeprosić Radosława Sikorskiego? Polacy odpowiedzieli
Społeczeństwo
Dr Janina Petelczyc: To migracja na najbardziej korzystnych dla Polski warunkach
Materiał Promocyjny
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Społeczeństwo
Polska to nie jest kraj dla osób LGBT. Tak przynajmniej wynika z unijnych badań
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń