Włochy: prostytucja narzędziem kariery politycznej

Droga do parlamentu może wieść przez łóżko – powiedział polityk partii premiera Berlusconiego. Wywołał tym dyskusję o prostytucji jako narzędziu kariery politycznej.

Publikacja: 14.09.2010 21:48

Giorgio Stracquadanio to wpływowy polityk centroprawicy, nazywany jastrzębiem Berlusconiego. Na pytanie popularnej stacji telewizyjnej, która swoje materiały zamieszcza na YouTube: „Czy w politycznym świecie istnieje prostytucja?“, odpowiedział twierdząco. Według niego wykorzystywanie walorów ciała w celu otrzymania nominacji politycznej jest całkowicie normalne i zgodne z prawem. – Każdy z nas używa tego, co ma. Jedni urody, inni inteligencji. Gdyby teraz któraś z deputowanych lub senatorek zdecydowała się ujawnić, że sprzedała się za miejsce na liście wyborczej, nie powinno to mieć dla niej żadnych konsekwencji – podkreślił.

Na koniec deputowany filozoficznie zauważył, że jak w każdej pracy aspekt atrakcyjności fizycznej w polityce jest bardzo ważny. A związek seksu z władzą istnieje od początku świata. Kto twierdzi inaczej – jest hipokrytą.

Po słowach tych rozpętała się burza. Deputowana Alessandra Mussolini (wnuczka dyktatora i siostrzenica Sofii Loren), która w młodości, robiąc karierę filmową, dała się fotografować nago, oświadczyła, że może Stracquadanio sam dostał się do parlamentu przez łóżko, i zachęciła go, by się ujawnił. Premier Silvio Berlusconi wystąpienie swojego kolegi skomentował zaś krótko: – Sami sobie szkodzimy. Dziennik „Il Giornale“ podaje w wątpliwość tezę Stracquadanio, że karierę parlamentarną można zrobić dzięki urodzie albo inteligencji. Udowadnia bowiem, że można zostać deputowanym, będąc brzydkim jak noc, a na dodatek kretynem.

Oburzona jest również deputowana Angela Napoli. – To obraza kobiet! – grzmiała. Wywołało to zdumienie, bo pięć dni wcześniej na identyczne pytanie tej samej stacji odpowiedziała: – Nie wykluczam, że wiele deputowanych i senatorek zostało wybranych, bo się wcześniej sprostytuowały. Jej słowa wywołały gwałtowne protesty koleżanek.

Pyskówki te, choć trudno w to uwierzyć, są częścią dyskusji o ordynacji wyborczej. Obecna jest całkowicie proporcjonalna, a decyzje, kto i z którego miejsca na liście wystartuje w wyborach, zapadają w zaciszu partyjnych gabinetów. Wyborcy oddają głosy na listy, a nie na konkretnych kandydatów.

Pani Napoli chce ordynację zmienić, więc sugeruje, że obecna faworyzuje polityczne prostytutki, a Stracquadanio nie chce, więc nie widzi w procederze nic zdrożnego. W istocie chodzi zaś o to, że ordynacja proporcjonalna faworyzuje centroprawicę, a większościowa centrolewicę.

[i]—Piotr Kowalczuk z Rzymu[/i]

Społeczeństwo
65 lat to jeszcze nie senior? W Korei Płd. apele o pracę do 70. urodzin
Społeczeństwo
Moskwa: płatności tylko gotówką, bo Kreml chroni swą paradę
Społeczeństwo
„Większość ofiar to kobiety i dzieci”. Nowe doniesienia o ekshumacjach Polaków w Puźnikach na Ukrainie
Społeczeństwo
Wojna przebudziła Ukraińców. Żegnają się z językiem rosyjskim
Społeczeństwo
Nie żyje najstarsza osoba na świecie. Inah Canabarro Lucas miała 116 lat