Reklama małżeńskiej niewierności

Kampania portalu ułatwiającego nawiązywanie romansów pozamałżeńskich bulwersuje wielu obywateli

Publikacja: 18.03.2011 02:38

Portal randkowy Victoria Milan reklamuje się także na YouTube

Portal randkowy Victoria Milan reklamuje się także na YouTube

Foto: YouTube

Korespondencja ze Sztokholmu

Reklamy norweskiego serwisu randkowego Victoria Milan widać wszędzie: na przystankach autobusowych, w metrze, telewizji, Internecie.

„Czujesz, że utkwiłeś w monotonnym i pozbawionym miłości związku małżeńskim? Brakuje ci magicznego uczucia namiętności? Napięcia? Bliskości? Victoria Milan może cię obudzić do życia. Pamiętaj, że żyje się tylko raz" – kusi portal. Namawia do skoku w bok wszystkich tych, którzy mają już partnerów, ale chcą wzbogacić swoje życie. Z usług portalu mogą korzystać chętni na krótki flirt albo dłuższy romans z innymi poszukującymi podobnych wrażeń osobami.

Do rzecznika praw obywatelskich do spraw reklamy wciąż napływają skargi oburzonych obywateli.

– Do tej pory na tę reklamę zareagowało 60 osób, co stanowi absolutny rekord – mówi „Rz" pani rzecznik Elisabeth Trotzig. – Osoby, które się z nami kontaktują, mówią, że reklama jest nieprzyzwoita. Otrzymujemy też e-maile z żądaniami, by reklamę natychmiast zdjąć, czego jednak nie mamy prawa uczynić – podkreśla.

Trotzig zapowiada, że upubliczni swoje oficjalne stanowisko w tej sprawie w maju, po wysłuchaniu opinii autorów reklamy i jej zleceniodawców.

Z badań wynika, że 30 procent osób, które pragną spotkać partnera na portalach randkowych, żyje w małżeństwie i stałych związkach – podkreśla portal dla chętnych do zdrady. Zauważa, że szukając kochanków, ludzie pozostający w związkach małżeńskich ukrywają swój stan cywilny. To prowadzi często do nieporozumień i kłopotów. „Tymczasem nasz portal w przeciwieństwie do innych oferuje otwartość" – reklamuje się Victoria Milan, oferując usługi użytkownikom w Szwecji, Norwegii i Danii.

W czwartkowym programie telewizyjnym „Rapport" pytano o zdanie na temat reklamy przeciętnych Szwedów. Starsza pani ze Sztokholmu Säde Pekurinen powiedziała, że czuje się zniesmaczona. – Przyciąga uwagę w głupi sposób. Ale nie chcę tu użyć słowa grzech, bo to archaiczne – mówiła.

Wtórował jej Nils Paul Nordin. – Reklama nie zgadza się z naszą moralnością, a przecież chcemy jej trochę zachować – stwierdził.

Także komentatorzy kręcą nosem. „Specjalność tego portalu randkowego to niewierność (...). To spojrzenie na człowieka, w którym w centrum uwagi jest egoizm. Takie nastawienie jest jednak skazane na niepowodzenie" – pisze na łamach dziennika „Svenska Dagbladet" wydawca Helena Soto.

Sigurd Vedal, szef firmy prowadzącej portal, wyraził opinię, że reklama nie będzie miała wpływu na małżeństwa, które są udane. – Nikt szczęśliwy w związku nie skorzysta z naszych usług tylko dlatego, że je reklamujemy – powiedział gazecie  „Aftonbladet".

Korespondencja ze Sztokholmu

Reklamy norweskiego serwisu randkowego Victoria Milan widać wszędzie: na przystankach autobusowych, w metrze, telewizji, Internecie.

Pozostało jeszcze 96% artykułu
Społeczeństwo
Pod młotek trafią „najlepsze skrzypce epoki”. 300-letni instrument pobije rekord?
Materiał Promocyjny
Przed wyjazdem na upragniony wypoczynek
Społeczeństwo
Zamach bombowy w Moskwie. Zginął symbol donieckiego bandytyzmu
Społeczeństwo
Kanadyjczycy gwiżdżą w czasie hymnu USA po nałożeniu na ich kraj ceł przez Trumpa
Społeczeństwo
Ilu Polaków może deportować administracja Trumpa? Tysiące nazwisk na liście
Społeczeństwo
Sondaż Pew: Polak to wciąż katolik. Laicyzacja w Polsce następuje powoli