Heinz-Christian Strache przyjął zaproszenie na uroczystość "upamiętnienia zmarłych" organizowaną przez skrajnie prawicowy Krąg Wiedeńskich Korporacji (WKR) na placu Bohaterów w Wiedniu. To miejsce szczególne, bo właśnie tu w 1938 roku Adolf Hitler ogłaszał przyłączenie Austrii do Niemiec. Członkowie korporacji i neonaziści od wielu lat w rocznicę kapitulacji Rzeszy zbierają się tu, by wspominać "bohaterów II wojny światowej".
O jakich bohaterów chodzi? Sądząc po informacji umieszczonej na nacjonalistycznym portalu alpen-donau. info, o żołnierzy Hitlera. "Tam, gdzie On niegdyś wyprowadził Austrię z najgłębszego kryzysu, będziemy wspominać fatalną dla nas kapitulację Wehrmachtu. Nie damy sobie wmówić, że to było wyzwolenie" – głosi portal.
Co konkretnie powie Strache w przemówieniu, nie wiadomo, ale media donoszą, że będzie to mowa żałobna. Podobna do tej, którą 8 maja 2004 roku wygłosił z okazji 59. rocznicy zakończenia II wojny światowej. – Chcemy uhonorować wszystkie ofiary wojny i przypomnieć, że co dla jednych było wyzwoleniem, dla drugich, w tym dla milionów wypędzonych Niemców, było tragedią – mówił wówczas lider Wolnościowej Partii Austrii (FPÖ).
Wielu austriackich polityków jest oburzonych. Populistyczno-prawicowa FPÖ w ostatnich wyborach zdobyła aż 35 mandatów w 183-osobowym parlamencie, stając się trzecią siłą polityczną w kraju. – Nie mogę uwierzyć w to, że szef demokratycznej partii w rocznicę kapitulacji III Rzeszy wystąpi na takiej imprezie, razem z neonazistami – grzmiała sekretarz generalna socjaldemokratów (SPÖ) Laura Rudas.
Wtórował jej poseł Zielonych Karl Öllinger. – Jeśli Strache występuje na wiecu ugrupowań, które żałują końca nazistowskiej dyktatury i śmierci Hitlera, to znaczy, że on też tego żałuje – powiedział Öllinger.