ZUS nie zna litości

Urzędnicy, domagając się zaległości, doprowadzili firmę do upadku. 60 osób straciło pracę

Aktualizacja: 23.03.2012 10:54 Publikacja: 23.03.2012 01:26

ZUS nie zna litości

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Istniejąca niemal 30 lat firma, która tylko w latach 2007 – 2009 przyniosła budżetowi ponad 2 mln zł, została doprowadzona przez ZUS do likwidacji. Pracownicy stracili zatrudnienie, a ZUS dopiero ostatnio odzyskał część zaległości. Politycy od lat deklarują, że chcą państwa przyjaznego przedsiębiorcom, tymczasem urzędnicy bez oglądania się na interes ekonomiczny i społeczny doprowadzają firmy do upadku.

Produkująca odzież firma IVETT należąca do Iwony Świetlik zatrudniała ponad 60 osób. W 2009 r. popadła w tarapaty. Właścicielka płaciła pensje pracownikom, ale nie odprowadzała składek do ZUS i fiskusa. – Popełniłam błąd. Okazało się, że w Polsce trzeba najpierw zaspokoić urzędników – mówi „Rz" Iwona Świetlik. – Teraz firma nie istnieje, a oni nie mają pracy.

Upadłość bez pytania

W 2010 r. ZUS, wobec którego zaległości sięgały 270 tys. zł, złożył wniosek o upadłość likwidacyjną firmy wartej prawie 10 mln zł. Łódzki sąd, nie zapraszając właścicielki na postępowanie, zatwierdził ten wniosek. Efekt? Przedsiębiorstwo zostało postawione w stan likwidacji.

– Występując z wnioskiem o ogłoszenie upadłości, ZUS zawsze rozważa zarówno interes płatnika składek, jak i dobro ubezpieczonych, uwzględniając również konieczność zapewnienia stabilności funduszu ubezpieczeń społecznych – tłumaczy Aleksandra Musialik, rzecznik ZUS w Tomaszowie Mazowieckim.

Czy doprowadzenie do upadłości firmy IVETT było opłacalne dla państwa? Światło na to rzuca odpowiedź wiceministra sprawiedliwości Grzegorza Wałejki na interpelację senatorów PiS Grzegorza Wojciechowskiego i Wojciecha Skurkiewicza. „Syndyk masy upadłościowej nie przekazał dotąd żadnych kwot na rzecz wierzycieli upadłej" – poinformował 1 lutego 2012 r. wiceminister. Tymczasem do 30 listopada 2011 r. wpływy z masy upadłościowej wyniosły prawie 1,1 mln zł. Pierwsze pieniądze ZUS otrzymał niedawno, gdy sprawą zainteresowały się media.

Zarzynanie kury

– Obawiam się, że przyjdzie nam niedługo ogłosić upadłość tego państwa, bo nie może istnieć państwo, które tępym urzędniczym nożem zarzyna kurę znoszącą złote jajka i nawet rosołu z niej nie gotuje – mówi „Rz" eurodeputowany Janusz Wojciechowski, który w tej sprawie zamierza interweniować w Trybunale w Strasburgu. Także Andrzej Sadowski, wiceprezydent Centrum im. Adama Smitha, uważa, że takie postępowanie ZUS jest niedopuszczalne.

„Rz" i dziennikarze programu „Państwo w państwie" telewizji Polsat rozpoczynają stałą współpracę, w ramach której będziemy ujawniać absurdy i szkodliwe działania urzędników wobec przedsiębiorców.

Społeczeństwo
Nawet 27 stopni w majówkę. Ale w weekend pogoda się zmieni
Społeczeństwo
Sondaż „Rzeczpospolitej”: Kto ucieknie z kraju, gdy wybuchnie wojna
Społeczeństwo
Sondaż: Jak Polacy oceniają pontyfikat papieża Franciszka?
Społeczeństwo
Państwo w państwie. Miliony za śmieci na koszt mieszkańców gminy.
Materiał Promocyjny
Jak Meta dba o bezpieczeństwo wyborów w Polsce?
Społeczeństwo
Kruche imperium „Królowej Zakopanego”