Wojna aborcyjna skończy się niczym

Większość posłów nie chce zmieniać ustawy antyaborcyjnej. Dlatego oba projekty ustaw w tej sprawie zostaną najprawdopodobniej odrzucone

Publikacja: 28.09.2012 00:45

Wojna aborcyjna skończy się niczym

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Z obliczeń „Rz" wynika, że przy obecnym układzie politycznym w Sejmie nie jest prawdopodobna ani liberalizacja ustawy antyaborcyjnej, co proponuje Ruch Palikota, ani  jej zaostrzenie – co forsują środowiska obrońców życia od poczęcia. Ani lewica, ani prawica nie mają dość głosów, żeby przeforsować swoje pomysły, a większość PO i PSL jest przeciwna ruszaniu obecnych przepisów.

– Na klubie uznaliśmy, że nie ma sensu przedłużać?dyskusji etycznej i medycznej wokół aborcji, skoro z góry wiadomo, że Senat odrzuci każdą zmianę, a jeżeli nie, to zablokuje ją prezydent Bronisław Komorowski – mówi „Rz" Janusz Piechociński z PSL. – Ale oczywiście nasi posłowie zagłosują zgodnie ze swoim sumieniem, bo dyscypliny w sprawach światopoglądowych nie narzucamy.

Również PO nie narzuci dyscypliny swoim posłom. Dlatego przynajmniej kilkunastu członków tej partii zapewne poprze projekt obrońców życia. Ale przewaga przeciwników tej zmiany jest dużo większa. Zanosi się więc na to, że po awanturze wszystko pozostanie bez zmian. Czy wobec tego warto było zajmować się tą sprawą? – Warto, na dodatek wszystkim to jest na rękę – mówi politolog Jarosław Flis z Uniwersytetu Jagiellońskiego.

– Wiadomo, że obecna ustawa nie zadowala ani lewicy, ani prawicy, a więc oba te środowiska pod naciskiem swojego zaplecza muszą zabiegać?o zmianę?przepisów. A PO, broniąc obecnych przepisów, pokazuje się?jako partia kompromisu.

Flis dodaje, że Platforma dzięki tej debacie wysłała do swoich skrzydeł subtelny sygnał – możecie odejść?do konkurencji, ale w tej konkretnej sprawie nic nie wywalczycie, bo macie za mało szabel, dlatego dążenie do ewentualnego rozłamu nikomu się?nie opłaca.

Ustawa antyaborcyjna zakazuje przerywania ciąży. Wyjątkiem są sytuacje, gdy ciąża zagraża życiu lub zdrowiu kobiety, jest wynikiem przestępstwa, a także gdy badania wykażą, że płód jest ciężko i nieodwracalnie uszkodzony. Środowiska lewicowe chcą, żeby aborcja była dozwolona i wykonywana na życzenie kobiety do 12. tygodnia trwania ciąży. Liberalizacji ustawy domagał się tegoroczny Kongres Kobiet pod hasłem, że kobiety powinny mieć prawo do decydowania o swoim życiu. Z kolei obrońcy życia chcą zakazać przerywania ciąży w przypadku uszkodzenia płodu. Argumentują, że ten przepis pozwala na eliminowanie ludzi niepełnosprawnych.

Sejm miał głosować nad zmianami dziś, ale w ostatniej chwili głosowanie przesunięto na następne posiedzenie. Część posłów weźmie bowiem udział w ponownym pogrzebie Anny Walentynowicz.

Z obliczeń „Rz" wynika, że przy obecnym układzie politycznym w Sejmie nie jest prawdopodobna ani liberalizacja ustawy antyaborcyjnej, co proponuje Ruch Palikota, ani  jej zaostrzenie – co forsują środowiska obrońców życia od poczęcia. Ani lewica, ani prawica nie mają dość głosów, żeby przeforsować swoje pomysły, a większość PO i PSL jest przeciwna ruszaniu obecnych przepisów.

– Na klubie uznaliśmy, że nie ma sensu przedłużać?dyskusji etycznej i medycznej wokół aborcji, skoro z góry wiadomo, że Senat odrzuci każdą zmianę, a jeżeli nie, to zablokuje ją prezydent Bronisław Komorowski – mówi „Rz" Janusz Piechociński z PSL. – Ale oczywiście nasi posłowie zagłosują zgodnie ze swoim sumieniem, bo dyscypliny w sprawach światopoglądowych nie narzucamy.

Społeczeństwo
Rok Edmunda Niziurskiego w Kielcach. „Chcemy, by na wielu ustach pojawił się uśmiech”
Hip-hop
„Ponadczasowo” - Hołd dla legend wszystkich podwórek na The Legend Festiwal
Społeczeństwo
Pogoda długoterminowa z wyraźnym trendem. Jaka będzie wiosna i początek lata?
Społeczeństwo
Zakaz spowiedzi dzieci? Sejmowi prawnicy zdecydowanie na „nie”
Materiał Promocyjny
O przyszłości klimatu z ekspertami i biznesem. Przed nami Forum Ekologiczne
Społeczeństwo
Sprawa nowego szefa Instytutu Pileckiego w prokuraturze