Jak podała stacja CBS z regionu metropolitalnego Dallas-Fort Worth, od 1 sierpnia miejscowy oddział teksańskiego Centrum Kontroli Zatruć otrzymał 46 wezwań dotyczących spożycia wybielacza.
- Nie jesteśmy przyzwyczajeni do tego typu incydentów, przynajmniej nie takiej ich liczby w tak krótkim czasie. W porównaniu z zeszłym rokiem, w tym obserwujemy znacznie więcej takich przypadków - powiedziała Christina Holloway, dyrektor ds. edukacji w zakresie zdrowa publicznego w północnoteksańskim Centrum Kontroli Zatruć.
Holloway odniosła się też do podejrzenia, że wzrost liczby przypadków spożywania produktów wybielających ma związek z przekonaniem części społeczeństwa, że - w istocie niebezpieczne dla życia - połykanie takich środków miałoby pomagać w ograniczeniu rozprzestrzeniania się koronawirusa.
- Wiemy, że w mediach i w internecie jest wiele nieprawdziwych informacji. Może to wpływać na to że, ludzie są źle poinformowani i gdy słyszą to od sąsiada czy znajomego, to myślą, że to dobry pomysł, gdy tak naprawdę to może być niebezpieczne - stwierdziła.
Federalna Agencja Żywności i Leków ostrzega, że spożywanie produktów zawierających dwutlenku chloru może prowadzić m.in. do uszkodzenia wątroby oraz zagraża życiu.