Niektóre dzieci tak śpieszą się na świat, że czasem rodzące kobiety nie zdążą nawet dojechać do szpitala i do porodu dochodzi gdzieś po drodze. Czasami w bardzo nietypowych miejscach.
Tak było dziś nad ranem w Mosinie pod Poznaniem. Do miejscowego komisariatu wpadł bardzo zdenerwowany mężczyzna. - W samochodzie mam rodzącą synową i nie zdążę dowieźć jej do szpitala – powiedział policjantom.
Funkcjonariusze zaczęli działać. Kobietę przyprowadzili do komisariatu, gdzie zajęli się nią. Rozłożyli karimaty i starali się pomóc rodzącej. Wezwali też ratowników.
Po kilku minutach na miejscu pojawił się lekarz i ratownik medyczny, którzy stwierdzili, że poród zaczął się już dawno.
Zaraz potem na świat przyszła zdrowa dziewczynka. Młodą mamę i jej nowonarodzoną córeczkę karetka zabrała do szpitala w Poznaniu, by lekarze mogli upewnić się, czy obie są zdrowe i nic im nie grozi.