Szwecja już nie chce obcych. Po raz pierwszy od pół wieku więcej osób wyjedzie z królestwa, niż się w nim osiedli

Do Szwecji nie tylko stara się przyjechać znacznie mniej niż w przeszłości osób szukających azylu, ale zaczęło z niej wyjeżdżać wielu imigrantów z takich krajów jak Syria, Afganistan czy Irak. W żadnym państwie Zachodu nie zanotowano takiego zjawiska.

Publikacja: 25.08.2024 21:00

Szwedzki policjant patroluje Rinkeby, centrum walk gangów tworzonych przez dzieci imigrantów

Szwedzki policjant patroluje Rinkeby, centrum walk gangów tworzonych przez dzieci imigrantów

Foto: Jonathan NACKSTRAND / AFP

Gdy dwa lata temu lider Umiarkowanej Partii Koalicyjnej (UPK) Ulf Kristersson próbował utworzyć rząd z Chadekami i Liberałami, brakowało mu 72 głosów, aby uzyskać większość w liczącym 349 deputowanych Riksdagu. W sukurs przyszedł wtedy przywódca skrajnie prawicowego ugrupowania Szwedzcy Demokraci Jimmie Akesson, który zdołał wprowadzić 73 posłów. Ze względu na odium wokół jego ugrupowania ustalono, że ugrupowanie do rządu nie wejdzie, tylko będzie wspierało jego prace w parlamencie. Ale Akesson postawił jeden warunek: radykalne ograniczenie imigracji.

Dziś Kristersson może zameldować: zadanie wykonane! Wjazd do kraju, składanie podania o uzyskanie prawa uchodźcy, pomoc socjalna – każdy możliwy aspekt polityki azylowej został zaostrzony. Do tego stopnia, że do Szwecji nie tylko stara się przyjechać znacznie mniej niż w przeszłości osób szukających azylu, ale zaczęło z niej wyjeżdżać wielu imigrantów z takich krajów jak Syria, Afganistan czy Irak. W żadnym państwie Zachodu nie zanotowano takiego zjawiska. Jest ono tym bardziej zadziwiające, że – jak podkreśla agencja ONZ ds. uchodźców (UNHCR) – od lat nie było na świecie tak dużej liczby osób szukających schronienia przed wojnami jak teraz. 

Szwecja nie zdecydowała się na integrację imigrantów. Dziś płaci za to cenę

Dziesięć lat temu również wywodzący się z UMP premier Fredrik Reinfeldt zaapelował do Szwedów o „otwarcie serc” na potrzeby uchodźców. To był czas wielkiej fali uciekinierów z Syrii. Szwedzi posłuchali wtedy apelu szefa rządu: w żadnym kraju Unii nie przyjęto w przeliczeniu na liczbę ludności tak dużej liczby obcych. Dziś aż jedna piąta mieszkańców królestwa urodziła się za granicą, dwa razy więcej niż dekadę wcześniej. 

Czytaj więcej

Niemcy. Zamach terrorystyczny na zachodzie wpłynie na wynik wyborów na wschodzie

Jednak inaczej niż np. we Francji władze w Sztokholmie nie chciały postawić na integrację uchodźców. Wielu z nich do dziś otrzymuje wsparcie socjalne bez znajomości szwedzkiego i próby znalezienie zajęcia.

Szczególnie drastycznym sygnałem porażki szwedzkiej polityki migracyjnej był rozwój gangów kierowanych przez urodzone już w Szwecji dzieci imigrantów. Przez wiele dekad Szwecja była uważana za jeden z najbezpieczniejszych krajów świata. Ale to już przeszłość. Dziś poza Albanią nie ma w Europie drugiego kraju z tak wysoką liczbą zabójstw w przeliczeniu na mieszkańca jak Szwecja, oczywiście pomijając państwa toczące wojny jak Ukraina i Rosja. Właściwie we wszystkich dużych miastach kraju rozwinęły się zamieszkałe w większości przez przyjezdnych getta, do których boi się wejść nawet policja. Uppsala, siedziba najstarszego uniwersytetu w Skandynawii i największej katedry w kraju, stała się centrum jednej z największych mafii założonej przez zbiegłego później do Turcji Rawy Majida. Kontroluje ona już nie tylko handel narkotykami, ale także niektóre działania państwa. Z kolei z Malmö do sąsiedniej Kopenhagi zaczęło się przedostawać tak wielu kryminalistów, że Dania postanowiła przywrócić kontrole na granicy ze Szwecją. 

Szwecja: Skrajna prawica rośnie w sondażach proporcjonalnie do wzrostu przestępczości

Na fali rosnącej przestępczości znaczenia zaczęła nabierać skrajna prawica. – Przez wiele lat tylko my ostrzegaliśmy przed nadmierną liczbą imigrantów. Dziś robią to już wszyscy – podkreśla deputowany Szwedzkich Demokratów (SD) Richard Jomshof, który jest szczególnie znany z radykalnej krytyki Islamu.

Czytaj więcej

Marek A. Cichocki: Po wyborach we wschodnich landach to będą zupełnie inne Niemcy

I faktycznie, zdaniem agregatora sondaży Politico SD może dziś liczyć na 20 proc. poparcia, tyle samo co Umiarkowana Partia Koalicyjna, która tradycyjnie była największą siłą na prawicy. Tylko Szwedzka Partia Socjaldemokratyczna (SAP) z 33 proc. ma wciąż lepsze notowania w sondażach. Akesson zapowiada, że po wyborach w 2026 roku nie poprzestanie na obecnym układzie, w którym jego ugrupowanie wspiera rząd z parlamentu. Tym razem będzie chciało mieć własnych ministrów. 

Notowaniom SD sprzyja zmiana nastawienia właściwie całego społeczeństwa do imigracji. Nawet Socjaldemokraci nie krytykują polityki rządu, mając świadomość, że to zniweczyłoby ich szanse na odzyskanie władzy za dwa lata. Jednak taki układ zachęca ekipę Kristerssona do dalszego zaostrzenia warunków pobytu imigrantów. W listopadzie ma być dyskutowana ustawa, które obliguje osoby zatrudnione w sektorze publicznym do denuncjowania obcych, którzy przebywają w królestwie nielegalnie. Taki obowiązek spoczywałby na około milionie osób, od lekarzy po nauczycieli, od pracowników bibliotek publicznych po zajmujących się pomocą publiczną.

– Efekt będzie tragiczny. Nielegalni imigranci zostaną jeszcze bardziej zepchnięci na margines. Będą obawiali się wysyłać dzieci do szkół, iść do lekarza – ostrzega Michel LeVoy, działacz organizacji pozarządowych niosących pomóc azylantom. 

Winą za porażkę integracji imigrantów część ekspertów obciąża konserwatywne rządy Reinfeldta (2006–2014). To wtedy zostało sprywatyzowanych wiele szkół, szpitali, ośrodków pomocy społecznej. Wskazują oni, że dziś szwedzka gospodarka potrzebuje bardziej niż kiedykolwiek obcych pracowników. Z powodu załamania przyrostu naturalnego nie do utrzymania jest też system emerytalny. 

Gdy dwa lata temu lider Umiarkowanej Partii Koalicyjnej (UPK) Ulf Kristersson próbował utworzyć rząd z Chadekami i Liberałami, brakowało mu 72 głosów, aby uzyskać większość w liczącym 349 deputowanych Riksdagu. W sukurs przyszedł wtedy przywódca skrajnie prawicowego ugrupowania Szwedzcy Demokraci Jimmie Akesson, który zdołał wprowadzić 73 posłów. Ze względu na odium wokół jego ugrupowania ustalono, że ugrupowanie do rządu nie wejdzie, tylko będzie wspierało jego prace w parlamencie. Ale Akesson postawił jeden warunek: radykalne ograniczenie imigracji.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Społeczeństwo
Kamala Harris miała wizerunek „Mamali”. W debacie pokazała, że potrafi brać udział w ostrych starciach
Społeczeństwo
Wielka Brytania wprowadza opłatę za wjazd do kraju. Zapłacą też Polacy
Społeczeństwo
Szwecja: Mieszkańcy chcą płacić nowym sąsiadom, by uratować lokalną szkołę
Społeczeństwo
Rosjan wojna już nie wzrusza. Wzrost cen jest ważniejszy
Społeczeństwo
Kolumbia: Hipopotamy Pablo Escobara zostaną odstrzelone. "Stwarzają zagrożenie"
Społeczeństwo
Turcja oskarża rząd Beniamina Netanjahu o śmierć swojej obywatelki. "Strzał w głowę"