Jak pisze niemiecki dziennik „Bild”, w niedzielę na Odeonsplatz w centrum Monachium, podczas propalestyńskiej demonstracji, usłyszeć można było okrzyki "Izrael - morderca dzieci" i "Allahu Akbar" W zgromadzeniu udział wzięło około 400 osób. Muzułmanie podczas demonstracji, która odbyła się w niedzielne popołudnie przed kościołem teatynów, modlili się za zmarłych.
Jak podaje „Bild”, "Imam Ahmad Schekeb Popal wezwał obecnych do modlitwy za zmarłych". Wszyscy przez kilka minut mięli klęczeć na Odeonsplatz. "Imam wielokrotnie krzyczał 'Allahu Akbar', na co odpowiadali mu uczestnicy demonstracji. Zakryte kobiety trzymały w dłoniach zawiniątka w poplamionych prześcieradłach, co miało symbolizować martwe dzieci" - czytamy.
Zebrani krytykowali także kanclerza Niemiec. "Olaf Scholz, wstydź się”, "Mordercy z Zielonych" – wykrzykiwał tłum. Drugie z haseł odnosi się do wypowiedzi niemieckiej minister spraw zagranicznych, która publicznie wyraziła swoją solidarność z Izraelem.
W Monachium odbyła się propalestyńska demonstracja
Zebrany na Odeonsplatz tłum skandował także hasła takie jak "Wolność dla Palestyny", "Stop terrorowi i wojnie" czy "Palestyna jest w potrzebie, nie ma wody ani chleba".