Hari Budha Magar, który mieszka w Canterbury w hrabstwie Kent, osiągnął szczyt najwyższej góry świata o godzinie 15:00 w piątek. Swoją wspinaczkę rozpoczął 17 kwietnia - dokładnie 13 lat po tym, jak stracił nogi w wyniku eksplozji.
Czekając 18 dni w bazie pod Everestem na poprawę pogody, Magar i jego ekipa musieli stawić czoła trudnym warunkom i widzieli dwa martwe ciała ściągane w dół.
- Wszystkie moje kurtki całkowicie zamarzły. Wszystko było zamarznięte. Nawet nasza ciepła woda, którą wlaliśmy do termosu, również zamarzła i nie byliśmy w stanie jej pić - powiedział agencji PA.
Kiedy schodziłem w dół, zabrakło nam tlenu. Koledzy przyszli z tlenem i mieliśmy go na 30-40 minut, a wciąż mieliśmy około dwóch, trzech godzin zejścia - dodał.