Artur Szuwałow, aktor Rosyjskiego Teatru Dramatycznego w Ułan Ude, stolicy Buriacji na Syberii, okaleczył się na scenie po zakończonym przedstawieniu, podcinając sobie żyły – podaje portal The Insider, powołując się na syberyjskie media. Aktor był jednym z pracowników, którzy domagali się przywrócenia do pracy byłego dyrektora placówki Siergieja Lewickiego. Mężczyznę zwolniono, gdyż sprzeciwiał się agresji na Ukrainę.
Z wystąpienia mężczyzny wynika, iż dyrekcja miała się domagać jego dymisji, a wcześniej poniżać go, prześladować czy pozbawiać pensji.
- Dzisiaj zwolniono z pracy moją żonę Swietłanę Polańską, kierownictwo podpisało jej rezygnację. Nie godzę się dłużej na takie traktowanie, ale nie mam wyboru. Czuję się bezradny i wyczerpany. Odrzucam porównanie artystów do "przedstawicieli najstarszej profesji". Ponadto uważam, że nasza publiczność zasługuje na wyrafinowaną reżyserię, wbrew poglądom naszego dyrektora artystycznego - mówił do widzów na scenie teatru Szuwałow. - Ci ludzie, Wiaczesław Michajłowicz Diaczenko (dyrektor teatru) i Natalia Nikołajewna Swietozarowa (kierowniczka teatru) są odpowiedzialni za moją śmierć - podkreślił. - Nie mam już siły do walki - powiedział aktor w stronę widowni, a następnie wyjął ostre narzędzie i kilkakrotnie przejechał nim po nadgarstku lewej ręki. Artystę szybko zabrano ze sceny. Wybaczcie jeszcze raz - dodał.
Czytaj więcej
24 lutego 2022 roku Rosja rozpoczęła pełnowymiarową inwazję na Ukrainę. Wołodymyr Zełenski mówił, dlaczego Ukraina musi wygrać wojnę.