DW: W Europie Wschodniej obserwuje się rosnącą wrogość wobec obcych. Skąd bierze się taki trend?
Juliana Roth: Pojęcie „Europy Wschodniej” to twór mający dłuższą historię. Rodzi się on w zachodniej Europie w XVIII wieku i od zarania nacechowany jest wyobrażeniem o wschodnich częściach kontynentu europejskiego jako „odmiennych”, „obcych”, „niesamowitych”, często także „zacofanych”. Te wyobrażenia do dziś właściwie się nie zmieniły. A społeczeństwa, które się zalicza do „Europy Wschodniej”, niewiele mają ze sobą wspólnego. Różne są ich religie, języki, tradycje, kultury i ich historyczne dzieje. Natomiast ich elementy wspólne są dość nowe: przede wszystkim jarzmo sowieckiego systemu i wynikające z tego polityczne i mentalne konsekwencje. Jedną z tych konsekwencji jest nasilająca się obecnie ksenofobia. Jest ona ściśle związana z czasami sowieckimi.