„Nawet gdyby w Rosji było okropnie i panowało tam ludożerstwo, byłbym za dobrymi stosunkami z Rosją, bo boję się rosnącej w potęgę Ukrainy” – napisał w grudniu ub. roku na Twitterze poseł Konfederacji Janusz Korwin-Mikke. Wpis zyskał 1,6 tys. polubień, jednak w przypadku tego polityka to tylko jeden z licznych przykładów. W ciągu roku od wybuchu wojny na Ukrainie na jego Twitterze ukazało się aż 7,7 tys. wpisów o wydźwięku antyukraińskim, które wygenerowały 14,3 mln odsłon. I jest on rekordzistą, jeśli chodzi o rozpowszechnianie takich treści. Tak wynika z raportu Stowarzyszenia Nigdy Więcej „Jak policzyć nienawiść? Hejterzy o Ukraińcach”.