Na nielegalnej pracy w ubiegłym roku Straż Graniczna złapała 10 705 obcokrajowców – to o 2565, czyli o jedną czwartą mniej niż rok wcześniej. Ogólny trend jest więc spadkowy, jednak obywateli niektórych narodowości zatrudnionych na lewo przybyło – wynika z danych Straży Granicznej, które przeanalizowała „Rzeczpospolita”.
Najliczniejszą grupę pracujących bez zezwoleń stanowili w ubiegłym roku Ukraińcy – 7482. To spadek o 29 proc. wobec 2021 r. W zderzeniu z rzeszą uciekinierów wojennych, którzy się u nas schronili, to niewiele.
Czytaj więcej:
Dwukrotnie wzrosło zatrudnienie na czarno obywateli Indii – z 58 przed dwoma laty do 191 w roku ubiegłym. Było też więcej Indonezyjczyków (251, rok wcześniej – 134) i Turków (wzrost z 24 do 50).
O jedną trzecią przybyło pracujących na czarno Gruzinów (do 825, rok wcześniej – 646), obywateli Filipin (101, wcześniej – 74) i Bangladeszu. Co ciekawe, funkcjonariusze SG ujawnili też 84 Kolumbijczyków, gdy dwa lata temu tylko dwóch. Z Meksyku namierzyli 67 osoby, a dwa lata temu – żadnej. O jedną szóstą spadła za to liczba Rosjan i Białorusinów.