Białuchą, którą znaleziono niemal tydzień temu w Sekwanie 70 km od Paryża, opiekuje się między innymi organizacja ratująca zwierzęta morskie, Sea Shepherd. W związku z tym, że szanse na uratowanie walenia maleją – dlatego, że nie udaje się go nakarmić, ale także ze względu na niekorzystny wpływ słodkiej wody na ssaka żyjącego w wodach arktycznych – zdecydowano o przeniesieniu go do zbiornika ze słoną wodą.
W weekend białuchę zamknięto w śluzie statku, gdzie otrzymywała witaminy i antybiotyki. Zwierzę jednak nie chciało jeść, co sprawiło, że jest bardzo słabe - podkreślają przedstawiciele organizacji Sea Shepherd. Podejrzewa się także, że zwierzę jest chore na coś, czego nie sposób obecnie zdiagnozować. Przetransportowanie ssaka do miejsca, w którym będzie można podjąć leczenie sprawi, że będzie to znacznie łatwiejsze. W zbiorniku ze słoną wodą wieloryb będzie monitorowany i otrzyma pomoc, a następnie zostanie wypuszczony do morza.
„Dzisiaj jest wielki dzień dla białuchy i wszystkich osób zaangażowanych w jej ratowanie” - czytamy we wpisie opublikowanym na Twitterze przez Sea Shepherd France.
Na poniedziałkowym nagraniu z drona, które uchwyciło białuchę, widać było wzbierające powietrze zwierzę, zataczające powolne koła w śluzie tuż pod powierzchnią wody.