Państwowa komisja ds. pedofilii opublikowała we wtorek raport, który podsumowuje kolejny rok jej pracy. To drugie takie opracowanie, które powstało od czasu powołania komisji do życia. W istocie opinii publicznej udostępniono jednak jedynie 28-stronicowe streszczenie raportu, a on sam (liczy ok. 200 stron) ma zostać opublikowany w przyszłym tygodniu. I choć jak się wydaje – o czym pisaliśmy w „Rz” – raport idzie bardziej w kierunku omówienia merytorycznych działań, a nie jak było przed rokiem publicystyki – to w streszczeniu nie udało się uniknąć poważnego błędu, który pociągnął za sobą lawinę błędnych interpretacji. Przede wszystkimi dotyczących zjawiska wykorzystywania w Kościele katolickim. I co ciekawe w pułapkę dał się złapać także sam przewodniczący komisji.