"Marina została zatrzymana" - napisano na jej kanale w serwisie Telegram, pod zdjęciami dwóch policjantów prowadzących ją w kierunku białej furgonetki.
Wkrótce potem Owsiannikowa zamieściła na swojej stronie na Facebooku zdjęcia siebie i dwóch psów.
"Poszłam na spacer z psami, właśnie wyszłam za bramę, podeszli do mnie ludzie w mundurach" - napisała. "Teraz siedzę w Kranosleskim Ministerstwie Spraw Wewnętrznych", odnosząc się do posterunku policji w jednej z dzielnic Moskwy.
Trzy godziny później Owsiannikowa poinformowała, że została zwolniona. "Jestem w domu. Wszystko jest w porządku" - napisała na swojej stronie na Facebooku. "Teraz wiem, że zawsze najlepiej jest zabrać ze sobą walizkę i paszport, jeśli wychodzisz".
Dziennikarka zyskała sławę w marcu po wtargnięciu do studia rosyjskiej telewizji państwowej, jej ówczesnego pracodawcy, aby potępić wojnę na Ukrainie podczas serwisu informacyjnego na żywo.