Krzaki przy Drodze Gdyńskiej, jednej z głównych arterii Trójmiasta – tam mieszczą się dwie gminy wyznaniowe Kościoła Naturalnego. Tak przynajmniej wynika z jego strony internetowej. Odnośnie najnowszej wspólnoty uznanej przez państwo wciąż jest więcej pytań niż odpowiedzi.
Kościół Naturalny został wpisany do prowadzonego przez MSWiA rejestru kościołów i innych związków wyznaniowych na początku grudnia, o czym w ubiegłym tygodniu poinformowała „Rzeczpospolita". Wyjaśniliśmy, że choć w rejestrze jest 170 pozycji, po raz pierwszy od 10 lat państwo uznało wspólnotę spoza chrześcijaństwa i buddyzmu. Wiążą się z tym przywileje podatkowe i możliwość finansowania składek na ubezpieczenie społeczne i zdrowotne duchownych z Funduszu Kościelnego. Problem w tym, że o wspólnocie, deklarującej posiadanie w Polsce kilkunastu tysięcy wiernych, nie słyszał żaden z religioznawców, z którymi rozmawialiśmy.
Po naszym artykule portal OKO.press opisał dokumenty rejestrowe kościoła, do których dotarł z pomocą aktywistów CenaReligii.pl. Wynika z nich, że kościół powstał w 1995 r., gdy „jego pierwsi członkowie w liczbie 21 osób rozpoczęli, przekazane im przez wyższą kosmiczną świadomość, rytuały modlitewno-medytacyjne związane z przesileniem letnim". Jak głoszą dokumenty, wyznawcy kupili niedaleko Słupska 25 hektarów łąk i pastwisk, gdzie ma powstać pierwsza oficjalna Świątynia Natury „w formie ogromnej kopuły", zaś miejscem budowy drugiej ma być działka w Sudetach.
Jest to zbiór ludzi kochających życie, wyznających Stwórcę, niezależnie od tego, jak można go nazwać: Bogiem czy Jahwe.
Romuald Kosznik
Jeszcze więcej światła na genezę kościoła rzucił nadający na YouTube Podcast Religioznawczy. Przedstawił dokumenty, z których wynika, że zwierzchniczka kościoła została w 2019 r. wydalona z Wyznawców Słońca. Zarejestrowanie w 2013 r. tej ostatniej wspólnoty też nagłośniła „Rzeczpospolita". Pisaliśmy, że listę podpisów koniecznych do rejestracji zbierała podczas imprez, a jako jeden z rytuałów wymienia wspólną libację.