Prawo i Sprawiedliwość próbuje od dwóch lat dostosować rzeczywistość instytucjonalną do swojej wizji sprawowania władzy. A wizja ta polega na usuwaniu przeszkód stojących na drodze do skuteczności, nawet jeśli trzeba w tym celu niektóre instytucje zniszczyć.
Świetnie widać to na przykładzie Trybunału Konstytucyjnego, którego autorytet w ciągu roku zmalał w sposób spektakularny – o ok. 13 proc. A jest to spadek w przypadku sądu konstytucyjnego bardzo istotny, bo decyzje dotyczące najważniejszych kwestii prawnych w państwie, tuż przed rozkręcająca się debatą nad zmianą konstytucji, to rzecz kluczowa.