„Głodna po prostu. Tak jak milion dzieci w Polsce” – to hasło nowej kampanii Polskiego Czerwonego Krzyża, która ma pomóc dzieciom z rodzin zagrożonych ubóstwem. Akcję wspierają aktorzy i sportowcy.
Kampania budzi kontrowersje, bo liczba miliona głodnych dzieci powraca jak bumerang od wielu lat, choć jest dementowana przez ekspertów badających problem biedy w polskich rodzinach. Straszenie głodnym dzieckiem wykorzystują w kampaniach wyborczych politycy. Tak np. zrobiło PiS przed wyborami parlamentarnymi w 2015 r., lansując swój program 500+. W materiale wyborczym Prawa i Sprawiedliwości sprzed trzech lat zmontowano fragmenty wypowiedzi m.in. ówczesnej premier Ewy Kopacz i Donalda Tuska, którzy zaprzeczają, że w Polsce są głodne dzieci. W tle pojawiają się napisy „Nasze dzieci chodzą głodne. 900 tys. dzieci w skrajnym ubóstwie" (z podpisem na podstawie danych GUS). Nie tylko Platforma, ale także eksperci zarzucali PiS manipulację, bo GUS nie bada skali głodu czy niedożywienia. A zdaniem ekspertów można żyć w ubóstwie, nie chodząc głodnym. Wielokrotnie mówiła o tym m.in. prof. Elżbieta Tarkowska, nieżyjąca już socjolog PAN badająca ubóstwo w Polsce.