Śląsk zastrajkuje za sądownictwo

Kopalnie chcą przyłączyć się do strajku solidarnościowego w lutym. Oficjalnie – to wsparcie sądownictwa, nieoficjalnie – obrona swoich interesów.

Aktualizacja: 11.01.2013 03:03 Publikacja: 11.01.2013 01:59

Śląsk zastrajkuje za sądownictwo

Foto: Fotorzepa, Tomasz Jodłowski TJ Tomasz Jodłowski

Największy od ponad 30 lat strajk generalny na Śląsku wisi na włosku. Wczoraj ruszyły referenda w górnictwie, ciepłownictwie i energetyce. Jednak już dziś wiadomo, że górnicy z Kompanii Węglowej i Południowego Koncernu Węglowego z grupy Tauron są za strajkiem. W Jastrzębskiej Spółce Węglowej głosują 15 stycznia, w Katowickim Holdingu Węglowym 17 stycznia. – Będzie gorąco – mówią związkowcy, którzy spodziewają się, że w referendach weźmie udział nawet 200 tys. osób.

Planowany protest jest nietypowy. Oficjalnie śląski przemysł głosuje za strajkiem lojalnościowym wobec pracowników sądownictwa, którzy są w sporze zbiorowym, ale sami nie mają prawa do strajku. Dlatego protest może potrwać maksymalnie cztery godziny. Ale to i tak wielomilionowe koszty.

– Moi związkowcy poinformowali, że chcą strajkować w obronie pracowników sądu w Siemianowicach – mówi „Rz" Jarosław Zagórowski, prezes JSW.  – Tyle że referendum odbywa się za pieniądze spółki, postój kopalń też – irytuje się.

Cztery godziny postoju jastrzębskich kopalń to według naszych szacunków ok. 5 mln zł utraty przychodów z tytułu niewydobytego węgla. We wszystkich kopalniach w regionie będzie to w sumie ponad 15 mln zł.

– Obok lojalności z sądownictwem są postulaty polityczne, a strajk będzie miał skutki ekonomiczne. W JSW to niepoważne, bo mamy porozumienie płacowe, od stycznia pensje górników wzrosły, zarabiają średnio 7500 zł miesięcznie brutto, a chcą strajkować, gdy firma z powodu kryzysu ratuje się przed stratą – mówi szef JSW.

Na Śląsk pod koniec stycznia wybiera się wicepremier i minister gospodarki Janusz Piechociński. W rozmowie z „Rz" powiedział, że chce się spotkać z liderami związkowymi i apelować o dialog oraz o to, by ewentualne protesty nie dotykały produkcji.

Wspierający sądy komitet protestacyjny chce m.in. ulg dla firm niezwalniających w kryzysie, wsparcia spółek, których dotyka pakiet klimatyczny (przy referendum górnicy podpisują też petycję o jego zawieszenie), i likwidacji NFZ.

Górnicy tłumnie ruszyli do urn. I tak np. w zakończonym głosowaniu w kopalni Pokój frekwencja wyniosła 65 proc. – W czwartek do popołudnia w Zakładzie Górniczym Sobieski zagłosowało dwie trzecie z 3 tys. zatrudnionych – mówił „Rz" Waldemar Sopata, szef „S" w Południowym Koncernie Węglowym. Wczoraj referenda odbyły się też w PEC w Zabrzu czy Nadwiślańskiej Spółce Energetycznej. Dziś znane będą wyniki. 14 stycznia referendum m.in. w spółkach ciepłowniczych i elektrowniach Tauronu.

Społeczeństwo
Długoterminowa prognoza pogody od lutego do maja. IMGW przewiduje sporo anomalii
Materiał Promocyjny
Koszty leczenia w przypadku urazów na stoku potrafią poważnie zaskoczyć
Społeczeństwo
Sondaż: Jak zmieniło się nastawienie do Ukraińców? Wiemy, co uważają Polacy
Społeczeństwo
Sondaż: Polacy chcą powrotu kontroli na granicach w UE
Społeczeństwo
Zmiana czasu na letni 2025. Kiedy przestawiamy zegarki?
Społeczeństwo
Niemcy zmieniają prawo, migranci zostaną w Polsce