Jedenastolatka czeka na aborcję

Tragedia w Rumunii: zgwałcona przez wujka dziewczynka chce usunąć ciążę. Dziś dowie się, czy będzie mogła to zrobić

Publikacja: 27.06.2008 05:28

Rodzice dowiedzieli się o ciąży na początku czerwca, gdy dziewczynka zaczęła uskarżać się na bóle brzucha. Poszli do lekarza. Tam zszokowani usłyszeli diagnozę: ich córka była w czwartym miesiącu ciąży. Przyznała, że zgwałcił ją 19-letni wujek.

Rodzice rozpoczęli batalię o prawo do aborcji. W Rumunii jest ona dozwolona do 14. tygodnia ciąży w przypadku zagrożenia życia matki lub wykrycia wad płodu. Tymczasem dziewczynka jest już w 17. tygodniu.W Jassach, skąd pochodzi rodzina, zebrały się dwie komisje lekarskie. Wydały sprzeczne orzeczenia. Pierwsza zgodziła się na zabieg. Druga nie znalazła ku niemu podstaw. – Ciąża przebiega normalnie, nie jest zagrożona i powinna być donoszona. Nie ma żadnych dowodów na to, że jest wynikiem gwałtu – ogłosił kilka dni temu jeden z lekarzy Vica Todosiciuc.Sprawą zajęła się w końcu specjalna rządowa komisja. Dziś ma ogłosić, czy należy pozwolić dziewczynce na wykonanie zabiegu w Wielkiej Brytanii, gdzie aborcja jest dozwolona do 24. tygodnia ciąży. Rumuni, którzy mieszkają na Wyspach, już obiecali, że zorganizują zbiórkę i pokryją koszty zabiegu.

Sprawą zajęła się specjalna rządowa komisja, która zdecyduje, czy należy pozwolić dziewczynce na wykonanie zabiegu w Wielkiej Brytanii

– To straszna historia. 11-letnie dziecko nie może być matką. Dziewczynka powinna dostać zgodę na wykonanie zabiegu – mówi „Rz” Oana Baluta z organizacji Filia, która zajmuje się prawami kobiet.

Tą historią żyje cała Rumunia – tak jak w Polsce kilkanaście dni temu w mediach głośna była sprawa 14-letniej Agaty. Tylko wczoraj 20 ugrupowań kościelnych wezwało rumuński rząd, by nie zgodził się na aborcję 11-latki. Zagrozili, że złożą skargę w sądzie. Ale oficjalnie Kościół prawosławny uznał, że to wyjątkowa sytuacja i decyzja powinna należeć wyłącznie do rodziny.

– Historia jest szokująca, bo to już piąty miesiąc ciąży. Dziecko jest duże, matka czuje jego ruchy, może znać jego płeć. Zdarza się, że w piątym miesiącu rodzą się wcześniaki, które potem leżą w inkubatorze, ale żyją – mówi „Rz” dr Cristina Valea z rumuńskiej fundacji Pro Vita Medica. Jest przekonana, że dziewczynka powinna urodzić. – Jeśli nie chce dziecka, po porodzie może je oddać do adopcji.

Rumunia to jeden z krajów, gdzie dokonuje się najwięcej aborcji w Europie. Około miliona zabiegów rocznie. – Trzy ciąże na cztery kończą się aborcją – przekonuje Valea.

W zastraszającym tempie przybywa również nastolatek poniżej 15. roku życia, które zachodzą w ciążę. Ich liczba przekracza 500 rocznie. – Dwa lata temu do mojej fundacji przyszła kobieta, której 13-letnia córka urodziła dziecko w łazience. Ona nawet nie wiedziała, że córka jest w ciąży. Weszła do łazienki i zobaczyła noworodka. Była przerażona. Dziś mówi, że jest szczęśliwą babcią – opowiada doktor Valea.

Liberalni rumuńscy eksperci twierdzą, że winny jest brak podstawowej edukacji na temat antykoncepcji i planowania rodziny. To pozostałość po czasach Nicolae Ceausescu, który chciał, by Rumunów rodziło się jak najwięcej i dlatego wprowadził zakaz aborcji, sprzedaży środków antykoncepcyjnych i prowadzenia edukacji seksualnej. Brak tej wiedzy pokutuje do dziś.

Rodzice dowiedzieli się o ciąży na początku czerwca, gdy dziewczynka zaczęła uskarżać się na bóle brzucha. Poszli do lekarza. Tam zszokowani usłyszeli diagnozę: ich córka była w czwartym miesiącu ciąży. Przyznała, że zgwałcił ją 19-letni wujek.

Rodzice rozpoczęli batalię o prawo do aborcji. W Rumunii jest ona dozwolona do 14. tygodnia ciąży w przypadku zagrożenia życia matki lub wykrycia wad płodu. Tymczasem dziewczynka jest już w 17. tygodniu.W Jassach, skąd pochodzi rodzina, zebrały się dwie komisje lekarskie. Wydały sprzeczne orzeczenia. Pierwsza zgodziła się na zabieg. Druga nie znalazła ku niemu podstaw. – Ciąża przebiega normalnie, nie jest zagrożona i powinna być donoszona. Nie ma żadnych dowodów na to, że jest wynikiem gwałtu – ogłosił kilka dni temu jeden z lekarzy Vica Todosiciuc.Sprawą zajęła się w końcu specjalna rządowa komisja. Dziś ma ogłosić, czy należy pozwolić dziewczynce na wykonanie zabiegu w Wielkiej Brytanii, gdzie aborcja jest dozwolona do 24. tygodnia ciąży. Rumuni, którzy mieszkają na Wyspach, już obiecali, że zorganizują zbiórkę i pokryją koszty zabiegu.

Społeczeństwo
Masowe protesty w Serbii. Na ulice Belgradu wyszły tysiące osób
Społeczeństwo
Po 400 latach duńska poczta przestanie dostarczać listy
Społeczeństwo
Grecja: Setki tysięcy osób wyszły na ulice miast. Kraj stanął
Społeczeństwo
Dekada bez Borysa Niemcowa. Przeciwników Putina mordowano, innych zmuszano do emigracji
Materiał Promocyjny
Współpraca na Bałtyku kluczem do bezpieczeństwa energetycznego
Społeczeństwo
Japonia: Liczba urodzeń najmniejsza od ponad 100 lat. Rekordowo dużo zgonów
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń