Profesor Bartoszewski nie szczędzi politykom surowych ocen. Twierdzi, że straszą obywateli kryzysem. We wczorajszym „Fakcie” ocenił, że takie zachowanie to łajdactwo.
– Tak, jeśli ktoś robi to z pobudek partyjnych, jest nieodpowiedzialny, działa antypaństwowo i po łajdacku – mówi „Rz” prof. Bartoszewski. Dodaje, że w całej Europie politycy starają się przede wszystkim uspokajać swoich obywateli.
Naukowcy uważają, że tak ostre słowa są przesadzone.
– Moim zdaniem polscy politycy zachowują się do tej pory wobec kryzysu bardzo odpowiedzialnie – mówi prof. Jacek Raciborski, socjolog polityki z Uniwersytetu Warszawskiego.
Podkreśla, że paradoksalnie Polsce pomogło ostatnie zamieszanie wokół mniej istotnych spraw, takich jak np. kłótnia między prezydentem i premierem o samolot na szczyt UE czy o krzesło w Brukseli. – Zainteresowanie kryzysem przyszło, gdy widać już było, że polskie banki nie bankrutują, co pomogło zapobiec panice – dodaje.