Drogi kliencie, czy jesteś premierem?

Fortis Bank pyta kredytobiorców, czy zajmują „eksponowane stanowiska polityczne”. Rzecznik praw obywatelskich ma zastrzeżenia do tej praktyki

Publikacja: 31.12.2008 02:07

Problem zasygnalizowali rzecznikowi zaniepokojeni klienci. Jeden z nich starał się w Fortis Banku o kredyt hipoteczny na mieszkanie.

– Bank zwrócił się o wypełnienie specyficznego oświadczenia. Nie był w stanie racjonalnie wytłumaczyć celu gromadzenia takich danych – twierdzi.

Klient uważa, że bank różnicuje dostęp do kredytu na podstawie „zupełnie niemerytorycznej przesłanki”, i pyta, „co dalej robi z tak pozyskaną wiedzą”.

Obok zwyczajowych formularzy, jakie wypełniają ubiegający się o kredyt hipoteczny, Fortis Bank zadaje im bowiem pytanie, czy zajmują oni „eksponowane stanowisko polityczne”. Kto jest taką osobą?

Z pouczenia wynika, że to ktoś mający „istotny wpływ na sprawy publiczne”: m.in. szefowie państw, rządów, ministrowie, członkowie parlamentu i „innych organów wysokiego szczebla, których decyzje nie podlegają zaskarżeniu”. Mowa też o wyższych wojskowych, a nawet małżonkach urzędników i osobach utrzymujących z nimi „bliskie stosunki biznesowe”.

Rzecznik praw obywatelskich zainteresował się tym. „Treść oświadczenia budzi zrozumiałe zastrzeżenia i zarzuty o dyskryminację jednych, a uprzywilejowanie drugich” – napisał zastępca RPO dr Stanisław Trociuk do przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego Stanisława Kluzy, prosząc go o zajęcie stanowiska w tej sprawie.

[wyimek]Rzecznik zastanawia się, czy w banku nie dochodzi do dyskryminacji [/wyimek]

Jak Fortis Bank się tłumaczy? Jego rzecznik Waldemar Leszczyński wyjaśnia, że obowiązek identyfikacji osób zajmujących eksponowane stanowiska polityczne wprowadza dyrektywa unijna. – Dyrektywa zobowiązuje do wprowadzenia zmian w regulacjach lokalnych z zakresu przeciwdziałania praniu pieniędzy – twierdzi. – Zmiany te dotyczą obowiązku oceny klientów pod kątem ryzyka wykorzystania przez nich systemu bankowego do tego procederu – dodaje. Przyznaje, że w Polsce wymóg ten jeszcze nie obowiązuje.

Fortis Bank wprowadził oświadczenia „wyprzedzeniowo” w maju. Jak wykorzystuje zdobyte dane, ilu prominentnym urzędnikom dał kredyty – na te pytania rzecznik nie odpowiedział.

Inne banki są zaskoczone żądaniem oświadczeń. – W naszym banku nie ma takiego wymogu. Nie mamy też zwyczaju stosowania przepisów, które nie weszły jeszcze w życie – mówi Izabela Świderek-Kowalczyk, rzecznik PKO BP.

Czy Fortis Bank może domagać się oświadczeń? Odpowiedź dla „Rz” z KNF nie jest jednoznaczna. Czytamy w niej: pytanie o zajmowanie eksponowanego stanowiska politycznego jest elementem realizowania przez bank programu Know Your Clients, który ma na celu poznanie klientów i źródeł pochodzenia ich majątku w celu przeciwdziałania praniu pieniędzy.

Komisja Nadzoru Finansowego przyznaje, że dyrektywa unijna, o której mowa, nie weszła w życie i „banki nie mają jeszcze ustawowego obowiązku badania powiązań klientów z tzw. światem polityki”. – Pytanie o piastowanie funkcji publicznych nie narusza wolności zrzeszania się ani wolności wyrażania swoich poglądów – uważa KNF.

Problem zasygnalizowali rzecznikowi zaniepokojeni klienci. Jeden z nich starał się w Fortis Banku o kredyt hipoteczny na mieszkanie.

– Bank zwrócił się o wypełnienie specyficznego oświadczenia. Nie był w stanie racjonalnie wytłumaczyć celu gromadzenia takich danych – twierdzi.

Pozostało jeszcze 91% artykułu
Sondaż
Polacy nie wierzą, że Trump doprowadzi do sprawiedliwego pokoju na Ukrainie
Społeczeństwo
Państwo w państwie. Zainstalował monitoring i donosi na sąsiadów
Społeczeństwo
Sondaż: Czy Elon Musk powinien przeprosić Radosława Sikorskiego? Polacy odpowiedzieli
Społeczeństwo
Dr Janina Petelczyc: To migracja na najbardziej korzystnych dla Polski warunkach
Materiał Promocyjny
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Społeczeństwo
Polska to nie jest kraj dla osób LGBT. Tak przynajmniej wynika z unijnych badań
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń